Jest nas takich sporo. Po prostu są różne okręgi i różni ludzie w tych okręgach. Nie wypowiadam się na temat toruńskiego - nie znam sprawy bliżej i nie mam na to wpływu. Wiem jednak jak jest u nas w Lublinie, i tu Tomku absolutnie nie masz racji. Przykładowo wprowadziliśmy wyższe wymiary na drapieżniki: szczupak i sandacz po 50 cm (na niektórych wodach szczupaki po 55), okoń 18 cm. Limit dobowy szczupaka i sandacza 2 szt. O wodach pstrągowych już nie wspomnę; wyższe wymiary (35 cm), limity dobowe (2 szt) i miesięczne (4 szt), odcinki n-k, oddzielne rejestry, dodatkowa straż do wód górskich (bardzo skuteczna). Mało?

Efekty są. Co roku więcej pstrągów na tarle i większe. Szczupaki, sandacze i sumy w tym roku dopisały, nie tylko na jez. Wytyczno, jak możesz przeczytać z relacji obok, ale i na innych zbiornikach. Jesień była bardzo dobra. Szkoda, że masz daleko, mógłbyś sobie u nas połowić. I do tego dochodzimy wspólnie pracując całym okręgiem i przy pomocy wielu wędkarzy z poszczególnych kół.

Proszę więc ważyć słowa pisząc źle o PZW, bo nie wszędzie jest tak, jak pisze Maciek. Samo jednak nic nie przychodzi bez pracy i bez tego zaangażowania się wędkarzy (czego nie jesteś zwolennikiem). Dokąd będzie tylko nastawienie konsumpcyjne nic się nie zmieni. I nie pomoże ani czekanie na cud, ani na to, że się coś zawali i samo z siebie powstanie coś nowego.
Pozdrawiam
Andrzej

25lat temu przyjaciel-lekarz mi powiedział; jak nie chcesz chorować 4 razy do roku na zapalenie oskrzeli to albo musisz przestać palić albo zmienić środowisko. I dało się, od 25 lat nie zachorowałem Rozwiązań jest kilka, jedne mniej bolesne a inne bardziej ale są. A może "samo się" rozwiąże. A jak nie to parę opon się podpali, bo to nie karalne tylko w trakcie protestu, a mam nadwyżki