Off Topic - czyli o czymś innym niż wędkowanie |
11.03.2020 11:16
jeśli potrzebujesz upewnić się, że twoje artykuły są unikalne, możesz skorzystać zsprawdzanie plagiatu online na https://plag...msearch.com/pl/
20.11.2017 13:47
Witam wszystkich, jestem twórcą gry Ultimate Fishing Simulator. Gra jest dziełem polskich twórców, niewielkiego zespołu, pasjonatów wędkarstwa. Chciałbym z wami podzielić się informacjami na ten temat – być może kogoś to zainteresuje i lubi takie gry.
Aktualnie wydaliśmy wersję mobilną naszej gry dostępną na platformy android. Gra dostępna jest za darmo w sklepie Google play. Można ją pobrać pod tym linkiem…
https://play...teGames.Fishing
bądź bezpośrednio z aplikacji Google play na smatfonach.
Pracujemy również nad wersją na komputery osobiste. Udało nam się zabrać pieniądze na rozwój na platformie kickstarter.com, premiera planowana jest na 30 listopada tego roku (Early Access). Szczegóły można zobaczyć na poniższym linku
http://store...hing_Simulator/
Polecam dodać grę do wishlisty, żeby móc łatwo śledzić wszystkie informacje na jej temat. Przepraszam za nachalną reklamę i pozdrawiam.
21.08.2019 14:04
15.05.2014 09:06
Witam, Czy ktoś z was wie może jak usunąć aukcje z Rybiego Oka?
Nigdzie nie nigdzie nie widzę takiej opcji
15.05.2014 20:19
23.08.2012 21:39
Szukam w internecie filmów na temat sprzętu wędkarskiego znacie jakieś.
Ja znalazłem tylko jedną taką ciekawą stronę http://www.f...ilmowa.php?id=4
29.07.2012 00:10
No i zdechło a w zasadzie zostało, przez paru nawiedzonych kolesi, zaduszone, to całkiem kiedyś fajne miejsce w sieci. Te kilkanaście wpisów rocznie na forum to troszkę mało na reanimację. Trochę żal ale to było do przewidzenia.
Pozdrawiam Fido.
Niemowa <cichy.USUNrUKRYTY@FILTRSPAMUo2.USUNpl>
08.09.2012 09:00
Czytanie forum na tym portalu jest mało przyjazne.
Tematy i odpowiedzi na forum są wyświetlane bardzo mało przejrzyście.
Na niektórych portalach treść jest do bani.
Na tym, przejrzystość tematu i odpowiedzi potrafią zniechęcić nawet dość wytrwałych czytających.
Sposób wyświetlania tematów forum i odpowiedzi bardzo nieczytelna. Pomimo wielu udogodnień z podglądem.
To wodotryski które nie poprawiają przejrzystości czytania, a przez to dyskusji.
Pozdrawiam.
22.10.2015 10:16
Próbuję od godziny przebrnąć przez forum i strasznie ciężko tu cokolwiek znaleźć. Czytelność jest na poziomie tragicznym Pewnie dlatego tak słabo jest z aktywnością ludzi. Byłaby szansa, żeby postawić tu normalne forum, gdzie można przeglądać tematy i posty tak jak na innych forach?
22.10.2015 18:30
Co to znaczy "jak na innych"?
1. Być może nie zauważasz mechanizmu "Pokaż testy" i "Schowaj testy"
2. Nie ma w sieci silniejszego forum niż to jeśi chodzi o mechanizmy wyszukiwania!!!
3. Forum ma struktuę "grup dyskusyjnych" tj drzewiastą (uwzględnia odpowiedzi do odpowiedzi) - to może spawia Ci problem. Takiego mechanizmu również nie ma gdziekolwiej indziej.
Czy to wada czy zaleta, kwestia subiektywna?
PS. Oprogramowanie pochodzi z dość dawnych lat, pewniakiem wymaga unowocześnienia, to wiem.
09.12.2015 20:20
05.08.2012 20:38
Portal żyje, gdy są na nim ludzie, zainteresowani portalem. Jest proste przełożenie, jacy ludzie taki portal. W Polsce nastała moda na łatwiznę. Nie tylko na RO. Łatwizna nas otacza zewsząd. Podobnie jak głupota. Większości tzw ludziom łatwo przychodzi krytykować. Ot taka cecha narodowa. Powszechne malkontenctwo. Dawno temu, bo minęło już pól wieku, pewien Prezydent Stanów Zjednoczonych znany pod inicjałami JFK, wypowiedział słynne zdanie. Nie pytaj co Twój kraj może zrobić dla Ciebie. Zadaj sobie pytanie co Ty, możesz zrobić dla swego kraju. Parafrazując tą wypowiedź, zadaj sobie pytanie, co Ty zrobiłes dla RO aby było inne? Zachowujesz się jak pewien znany nieudacznik, który pięć lat temu. oddał dobrowolnie władzę i podał swój Rząd do dymisji aby uratowac 65 mln subwencji z kasy państwowej na rzecz swej partii a dzisiaj ma pretensje do całego świata, że przegrywa z kretesem kolejne wybory. A przecież po sześciu kolejnych porażkach, powinien się niezguła do tego co najmniej przyzwyczaić.
06.08.2012 07:07
Co prawda to prawda, narzekać to my umiemy jak nikt na świecie.... Mi się wydaje, że mamy też takie czasy...Oprócz tego, że w wodach nie zostało już prawie nic to każdy dba o swoje cztery litery jak nigdy wcześniej....Za komuny i wcześniej ludzie walczyli z uciskiem i o wolność i to ich jednoczyło. Każdy znał dobrze swoich sąsiadów, chodziło się do nich na wódkę i nie tylko. Pracowało się mniej i żyło o wiele lżej, ludzie byli razem, blisko siebie. Teraz jest odwrotnie...W wędkowaniu jest to samo. Ryb nie ma więc jak ktoś łowi cokolwiek to się raczej tym nie chwiali bo i po co, żeby mu zeżarli resztę co w tej biednej wodzie zostało....? Albo żeby mu zeżarli to i on wtedy zeżre mniej...To samo się tyczy przekazywania wiedzy na temat łowienia, z jednej strony po co komu mówić jak łowić skoro jest tak mało ryb, a z drugiej po co komuś mówić jak ma łowić jak wtedy może złowić, nie daj boże, więcej lub większą ode mnie.....Smutne ale prawdziwe. Taki mamy wieśniacki, zaściankowy kraj....Ale to moim zdaniem wynika głównie z braku ryb. Byłem teraz w weekend na Piławie i Dobrzycy. Ryszard to się można popłakać....Oba odcinki były moimi łowiskami od wielu lat, w tej chwili nie ma tam życia. Na Piławie bandyci od kajaków wyczyścili wodę ze wszystkiego co się w niej znajdowało i ryby zniknęły, rzeka zasypana piachem, nieciekawa. Wygląda jak przefazowana. A na Dobrzycy spotkałem chyba z pięciu miejscowych ludożerców, z czego 3 z robaczkiem. Już mi się nawet nie chciało z nimi walczyć...Dwóch takich napotkanych na początku opowiadało mi o takim pstrągu co go nie mogą podejść od dwóch miesięcy. Na koniec rozmowy zapytałem - to w takim razie jaka duża może być ta ryba panowie, a oni że "noooo panie coś pod 35cm.....!!!! Myślałem że zabiję ich śmiechem. Chwilę później zszedłem nad rzekę i na nimfę wyjąłem potoka około 40cm, jak go wypuszczałem to obaj wyglądali jak by im ktoś pamięć zresetował....Ja w swoich spodniobutach z muchą i tak musiałem od początku sprawiać wrażenie ufoludka, wystrojonego jak na pokaz mody....A do tego jeszcze ten "kacz end rylis" no i we łbach mieli pozamiatane. Pewnie teraz przez miesiąc będą opowiadać jak to nad rzeką spotkali przybysza z innej planety, który zlowił taaaaakiego smoka, na muchę i do tego idiota go wypuścił z powrotem do rzeki. I pewnie będą się nad nim pastwić przez miesiąc ze swoimi wklejankami aż w kocu go złowią i zeżrą, w końcu to dużo większa ryba niż ten ich cwany lorbas....
06.08.2012 15:33
Jeszcze nie tak dawno, czarne było czarne a białe było białe. Ale znalazła sie łajza, która stwierdziła, że nikt im nie wmówi że czarne jest czarne a białe jest białe i poszło. Nierób ze ściany wschodniej, parający się przemytem papierosów i gorzałki, stał sie patriotą a ciężko tyrającego faceta z zachodniej Polski stawiano za wzór cwaniactwa i oszukaństwa. Pójście na łatwiznę stało się standardem a praca organiczna to wymysł głupków, którym jeszcze się chce walczyć o okreslone wartosci i ideały. Miłośnik małpek i zwolennik kupowania Viagry za pieniądze podatnika nagle stał się Prezydentem Tysiąclecia a ludzie, którzy większośc swego życia poświęcili na walkę z komunistycznym reżimem często przypłacając to własnym zdrowiem okrzyknięci zostali łżeelitami. Osoba, która ryzykuje swoimi pieniędzmi, zakładająca firmę i zatrudniająca ludzi na godziwych warunkach, to kapitalistyczny krwiopijca a niedojda, która nigdy w życiu porządnie nie pracowała, nie posiadająca prawa jazdy i nie wiedząca do czego służy karta bankomatowa, to wzorzec godny naśladowania. I tak można wymieniać kolejne paradoksy obowiązujące w naszym ukochanym kraju, leżącym niby w środkowo-wschodniej częsci Europy a faktycznie żyjemy w hybrydzie post PRL-owskiej podbarwionej utopią IV RP. I dlatego nie dziwi, że Ministrem Skarbu mógł byc facet, który w stanie wojennym czynnie wspierał juntę wojskowa rządzącą w Polsce. Jakby powiedział klasyk, trochę straszno, trochę śmieszno. Czyż mozna się dziwić, że takie twory jak PZW czy Stowarzyszenie Działkowców maja prawo bytu w tym postpeerelowskim burdelu? Raczej nie. Pozostaje tylko nadzieja, bo jak powiedział swego czasu mędrzec, najpiękniejsze kwiaty, przeważnie wyrastaja na największym gównie. Gówno juz mamy, czas na kwiaty.
Robert Mirecki
03.03.2013 21:47
Przepraszam ,ze pisze bez polskich znakow ,ale uzywam takiego sprzetu.
Odnoszac sie do tematu i popierajac sens wypowiedzi kolegi, mam tylko jedna refleksje;
-Jaka propozycje przedstawila nowa"elita" plityczna w Polsce zwyklym obywatelom i jaki sama daje przyklad po temu , zeby cos naprawde zmienic na lepsze ?
29.07.2012 12:21
Nie tylko tutaj tak jest.....na innych wielkich portalach tez jest kaszana. Ludziom już się nie chce pisać, wola czytać
03.08.2012 00:40
Skoro mało kto łowi ryby (bo ich nie ma), coraz mniej jeździ w ogóle na ryby, a jak chcesz sie czegoś dowiedzieć to jest mnóstwo informacji w necie nie trzeba zakładac wątku ża zadnym forum... Tak pewnie miało być...
04.08.2012 18:52
Ktoś tam coś jednak łowi http://www.w...na-szymanskiego
06.08.2012 10:15
ONI zawsze łowili i łowic będa, setki godzin na wodzie + znajomośc wody + wiedza + ....... to mają szansę
Przeciętny amator, weekendowiec, niedzielniak, nawet jak naumiany i wyposazony w odpowiedni sprzęt, szanse ma niewielkie nie tyle na 2 suma, co na normalne wedkowanie z przeciętnymi rybami i czasem godnymi zdjęcia.
04.04.2012 16:56
Jeszcze się nie zakończyła sprawa zdefraudowania pieniędzy w ZO PZW Zielona Góra a juz nowe władze Okręgu kombinują jak okraść członków stowrzyszenia z wnoszonych składek. Poniżej komunikat Okręgu na temat stawek kilometrowych za używanie samochodów prywatnych do celów słuzbowych. Po prostu włos się jeży na głowie jak spenerzyli się działacze PZW. A ja się zastanawiam po co w PZW uzywanie samochodów prywatnych do celów słuzbowych. Gdzie tymi samochodami prywatnymi się jeździ? Chyba tylko po gorzałę.
Treść komunikatu: W związku z brakiem zgody ze strony Ministerstwa Finansów na wprowadzenie w roku 2012 zmian w rozliczaniu przejazdów własnym autem w celach służbowych, od 13 marca stawka za przejazd jednego kilometra wynosi 0,8358 zł.
Prezydium Zarządu Okręgu PZW Zielona Góra na posiedzeniu w dniu 12.03.2012r. podjęło uchwałę o powrocie z dniem 13 marca 2012r. do wypłat zwrotu kosztów za używanie w celach służbowych własnych aut wg. wcześniej obowiązujących stawek za 1 km przebiegu.
W stosunku do osób, które w okresie od 1 stycznia do 12 marca 2012r. otrzymały zwroty kosztów w wysokościach wyższych niż wynikające z obowiązującego rozporządzenia, biuro PZW Okręg w Zielonej Górze sporządzi PIT-y za 2012, w których nadwyżki zostaną uznane jako dochód podlegający opodatkowaniu. Wszelkie delegacje uwzględniające tego typu zwroty rozliczane w biurze po 12.03.2012 będą skorygowane do stawek aktualnie obowiązujących .
Co mnie najwięcej zastanawia to jaka stawke przeliczeniową za 1 km przyjął ZO Zielona Góra jesli Minister Finansów nie ogłosił nowych stawek. I kolejne pytanie, dlaczego ZO Zielona Góra nie zażądał zwrotu nadpłaconych kwot tylko potraktowal to jako dochód dla zainteresowanych. Ile na tym znów stracili wędkarze, bo że stracili to jest oczywiste. Jak widać działanie w PZW w całkowitej niezgodzie z obowiązującyn prawem jest czymś normalnym i nawet malwersacja milionowych kwot nie zapobiegnie wyprowadzaniu pieniędzy ze stowarzyszenia. Czarna rzeczywistość.
05.04.2012 10:04
Cześć Ryśku
Akurat w tym przypadku nie doszukiwałbym się zbyt dużego przekrętu. Był taki projekt rozporządzenia np tu widoczny
http://www.i...stycznia_2012_p
który przewidywał na 2012 stawkę 1,01 i pewnie taka została przyjęta. Ponieważ rozporządzenie nie weszło w życie, coś z tym fantem musieli zrobić jeśli już wypłacono po nowemu. Zabrać było ciężko.
Całkiem inna sprawa to fakt, że np z Zielonej Góry do Warszawy to ok 500 km, w dwie strony to 1000. Zatem jeden wyjazd to 1000*0,835 = 835 zł.
Przy obecnych cenach paliwa 100 litrów * 6 = 600zł
Zatem jeśli ktoś faktycznie był w np. Warszawie to kokosów nie zrobił. Jednak jeśli nie był (albo pojechał pociągiem).... a tego NIKT nie jest w stanie zweryfikować (może i jest tylko nie musi chcieć).
Oczywiście do zwrotu kosztów samochodu dochodzi koszt delegacji , ale ten jest mały 30zł/dobę.
05.04.2012 10:48
Darku, albo działamy na podstawie przepisów prawnych albo na podstawie projektów. Tak długo jak nie wprowadzono w życie nowych stawek za tzw kilometrówkę, tak długo obowiązują stawki, które nie zostały uchylone. I dalej nie ma co dyskutować. Istota zagadnienia polega na tym, że tolerowane jest ewidentne łamanie prawa.
Wyobraź sobie, że prowadzisz firmę i robisz taki numer. Przy pierwszej kontroli skarbówki masz totalny srocz. W najlepszym przypadku mandat w najgorszym postępowanie karno-skarbowe.
A ile wyniesie zysk, gdy z Zielonej Góry do Warszawy pojada dwie osoby tym samym samochodem
05.04.2012 20:04
Jak wiesz, rzadko biorę w obronę organy PZW. Jednak tym razem nic złego nie widzę. Jak minister publikuje projekt rozporządzenia to w 99,9% wchodzi w życie. Ty stało się inaczej. Aby zatem nie podpaść kontroli skarbówki opodatkowano ten dochód, innego wyjścia nie było.
Wszystkie te delegacje, przejazdy etc. i ich rozliczenie to, tak na prawdę gestia nie tyle zarządu co Komisji Rewizyjnej. Jednak te nie działają wcale.
Osobiście nie szukał bym jednak wielkich oszczędności w tej sferze. Wolałbym zamknąć kranik z wszystkimi innymi pokrętnymi źródłami. Tam tkwi 90% więcej problemów. Te wszystkie powiązane instytucje i kompletny brak kontroli to jest źródło zła.
Nie zamierzam tu jednak ujmować tym wszystkim (a pewnie też jest kilku), którzy działają uczciwie i w dobrej wierze. Przez ich ręce jednak zwykle te 90% nie przepływa. To jak jest wiemy od dawna, kiedyś jeszcze wierzyłem w chęci i usilowanie zmian. Dziś już niestety nie wierzę. Musi to dupnąć w sposób naturalny!
05.04.2012 20:33
05.04.2012 16:16
Są jeszcze auta 5-osobowe
Jadą delegaci, jadą....
05.04.2012 18:45
04.04.2012 23:50
Ryszardzie. Skoro działacze działają za darmo, to jak mają się dorobić, no jak? Ano tak, że wyobraź sobie ja jestem prezes a ty wiceprezes okręgu. Ja ci wypisuję delegację do Zamościa, abyś pooglądał jak wygląda tam gospodarka pstrągami na Tanwi. Ty mi wypisujesz delegację do Suwałk, abym pooglądał jak się zarybia jezioro karasiem. Obydwie trasy to ok 600 km w jedną stronę, czyli 1200km w dwie strony. Z tym kwitkiem co sobie wzajemnie podpisaliśmy, każdy z nas idzie do kasjerki i dostaje 1000zł zł. Oczywiście nigdzie nie jedziemy, bo szkoda paliwa, po udanym dniu w pracy idziemy na piwko. A jest za co się napić...No i na nastepny dzień nie należy się w biurze pokazywać, wszak jesteśmy ciężko zapracowanymi działaczami w delegacji właśnie... Za 3 dni ja"pojadę" do Nowego Sacza a ty niestety znów Zamość...
To tylko jeden ze sposobów zarabiania. Można przecież spokojnie dostawać bułę od dostawców za kazde zamówienie czegokolwiek, czy narybku, czy papieru do drukarek. Można od rybaków dostać nieźle do łapy, jak się im wody zarybiane przez frajerów wędkarzy udostępni. Oj, można wiele, ale ty Ryszard znów chciałbyć odciąć biednym działaczom źródło zarobków...
05.04.2012 10:38
A teraz mały opis jak to funkcjonuje. Wyobraź sobie drogi Tomku, że należysz do jakiegoś małego Koła PZW w Dupiejewie Górnym. Koło jak przystało zgodnie ze Statutem ma swego Skarbnika Koła. Skarbnik Koła jest po to aby zbierać skarby czyli pieniądze a w zamian dawać członkom stowarzyszenia jakieś gówniane znaczki na dodatek z hologramem i z zezwoleniem, które nie wiadomo po co jest. Z tymi zezwoleniami na połów to jest przekręt jakich mało i chyba jakiś idiota prawnik, a przeważnie takich się zatrudnia na umowie zlecenie w PZW, zinterpretował tak jak to było wygodnie Narządowi Głównemu.
Przy okazji mała informacja, która może sie przydać w przyszłości. Zarządcą wód śródlądowych na terenie Polski w imieniu Skarbu Państwa, jest właściwy dla danego terenu Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej, który jest uprawniony ustawowo do rybactwa. Jeśli jest w pobliżu jakaś woda, która nie jest oddana w użytkowanie przez właściwe RZGW i ciągle jest w pieczy danego RZGW to na takiej wodzie wolno łowić bez żadnego pozwolenia i tak stanowi prawo. Jedynym wymogiem jest posiadanie karty wędkarskiej, którą jak wiadomo wydaje organ administracji państwowej. Wędkujący musi oczywiście przestrzegać przepisów zawartych w aktach prawnych odnośnie ilości, wielkości i okresów ochronnych poławianych ryb.
Ale wróćmy do tematu czyli do przekrętów. Skarbnik aby mógł zamienić w/w znaczki i w/w gówniane zezwolenia o hologramach nie mówiąc, na tzw brzęcząca monetę, musi je pobrać osobiście w Zarządzie Okręgu w Dupiejewie Dolnym. Ponieważ są to tzw znaki wartościowe, musi je pokwitować stosownym podpisem. Przy odległości pomiędzy Dupiejewem Górnym a Dupiejewem Dolnym cirka 50-60 km, koszt takiej delegacji to minimum 100 zeta z tytułu zwrotu kosztów podróży. Zakładając a priori, że przedmiotowy Skarbnik robi sobie dwie takie wycieczki w roku do Dupiejewa Górnego, daje to minimum 200 zeta. Zakładając że Kół PZW jest w Polsce około 5-6 tysięcy, koszt takich wycieczek to kwota rzędu 1,2-1,5 mln złotych. Dla porównania koszt przesyłki kurierskiej, gdyby zawarto umowę z firmą kurierską na cały rok, nie przekroczyłby kwoty rzędu 7-9 złociszy co w sumie kosztowałoby góra 55 tysięcy złotych. Aby Cie jeszcze bardziej dobić drogi Tomku, te 1,2 mln złotych nie jest opłacane z części składki organizacyjnej ale z części tzw składki okręgowej, kiedys przez pomyłkę nazwanej na ochronę i zarybianie wód.
Ale przecież jest to tylko część wydatków i to ta mniejsza. Na podobnych zasadach funkcjonuje jak to pięknie określiłes wirtualna działalność stowarzyszenia. Wirtualne są wyjazdy, wirtualne delegacje, wirtualne są problemy, które nalezy natychmiast rozwiązywać. Jedno jest tylko nie wirtualne. Pieniądze, które przepływają za tymi wirtualnymi sprawami. Drogi Tomku, w Polsce nie ma prawa zaistnieć sytuacja aby stan pogłowia ryb był na poziomie zadowalającym wędkarzy i na poziomie gwarantującym naturalne możliwości reprodukcyjne czyli zdolnośc do samoodtwarzania. Nie przy tej bandzie i nie przy tej złodziejskiej polityce finansowej. O tym nalezy zapomniec na tak długo, jak długo bedzie trwało to co jest.
02.07.2011 18:24
Niektórzy z kolegów wiedzą że odłozyłem wędki, wróciłem do instrumentu
Nasza 1 płyta z muzyką reggae ukaże się 11 sierpnia podczas Ostróda Reggae Festiwal. Jeden utwór w wersji "demo" (jeszcze przed mixem i masteringiem) można posłuchać na profilu zespołu:
www.myspace.com/jahooband
A 11 sierpnia przy ostródzkim molo ok 20 kto się zmęczy bezproduktywnym gapieniem w spławik nad mazurskim jeziorem, niech wbija na koncert.
Pozdrawiam
T.P.
06.07.2011 10:19
Jak dziewczyna zaczęła śpiewać myślałem, że to będzie o nadużywaniu stanowisk w PZW celem osiągnięcia korzyści materialnych przez milicjanta i jego kamaryle a Wy Tomeczku o miłości. Fajna muzyczka aby się wyluzować. Nie będę życzyć sukcesu aby nie zapeszyć ale niech się Wam darzy
Milicjant paszoł won.
12.06.2011 20:05
witam
polecam wszystkim kolegom "po kiju" serwis http://fotowspomnienia.pl/. Fotoksiążki, które tworzymy, to na prawdę ciekawy sposób na zachowanie wszystkich ważnych fotografii z wycieczek, wypraw wędkarskich czy imprez rodzinnych. Z wykonanych przez siebie zdjęć własnoręcznie tworzymy projekt albumu i po kilku dniach cieszymy się przeglądaniem fotek bez konieczności szukania zdjęć na dysku komputera i patrzenia w monitor. Wystarczy pobrać darmowy program i w dowolny sposób stworzyć swoją własną fotoksiążkę.
22.10.2015 10:11
Zgadzam się z szanownym przedmówcą. Znalazłem już wiele zastosowań dla fotoksiążek. Kiedyś myślałem, że w ten sposób można mieć fajną pamiątkę ze ślubu, a teraz to robię fotoksiążki z wakacji, wypadów wędkarskich Fajna sprawa. I ogromną frajdę sprawia mi samodzielne projektowanie takiej fotoksiążki.
JÓZEF TELEWA
29.05.2011 20:30
15.03.2011 23:35
Mam Taki problem: Dziś złapaliśmy troć ale miała dziwne (widziałem tylko zdjęcia) Spiralki. Zaznaczyłem je czarnymi kółkami. Czy ktoś wie czy to są jakieś pasożyty i czy są niebezpieczne???
21.03.2011 17:07
na bank pasożyty, jakieś obleńce w tej chwili nie wiem jeszcze jakie ale poszperam w wolnej chwili, może coś znajdę.
Alexander Highlander
27.04.2011 21:30
To z całą pewnością są nicienie. W obszarach morskich jest ich wiele i oznaczanie do gatunku jest nieco kłopotliwe. Przynajmniej jeden z nich jest niebezpieczny dla ludzi, ale przy spożyciu ryb na surowo; gat. Anisakis simplex stwierdzany był w jamie ciała i błonach narządów sledzi bałtyckich. Możliwe, że zarażeniu ulegaja też ryby łososiowate. Ostatecznym żywicielem pasożyta tego gatunku są normalnie w Bałtyku foki i morświny (w innych morzach delfiny). Rozsądnie zatem uważać.
24.03.2011 23:39
29.10.2010 23:51
Dla złaknionych ciszy i spokoju najlepsze są Mazury. W niektórych miejscowościach ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Na Mazurach można "po prostu być", delektując się długimi spacerami brzegiem jeziora i kontaktem z naturą. To idealne miejsce dla zakochanych, pragnących spędzić sylwester we dwoje. Dla osób aktywnych czekają: kulig, ognisko z pieczeniem dzika, wędkowanie w przeręblach, wycieczki krajoznawcze, przejażdżki quadami po śniegu, narciarstwo biegowe i zjazdowe oraz bojery. Po prostu żyć nie umierać !
18.11.2009 20:55
Czy istnieje możliwość wprowadzenia funkcji PM na przykład w widoku profilu danego użytkownika? Wchodzenie ciągle na maila mnie denerwuje, przepisywanie tych adresów i tym podobne...
Pozdrawiam.
19.11.2009 09:57
Każdy kij ma dwa końce. W dobie automatów spamujących, chcąc wtedy chronić prywatność osób, będziesz zmuszony deszyfrować i wpisywać kody z obrazków (chroniące przed spamem). Tak źle i tak niedobrze
Po drugie obecna konstrukcja nie przewiduje funkcji PM - wypadało by ją dorobić. Wolę jednak swój czas poświecić na ważniejsze sprawy.
19.11.2009 10:19
Darku nie wiem dokładnie o co biega ale czy przy założeniu, że tylko zalogowani i zarejestrowani użytkownicy mogli by wysyłać do siebie wiadomości w obrębie portalu ten problem by nie zniknął...? Było by naprawdę fajnie móc bez przeszkód się kontaktować nie opuszczając portalu. Mieć swoją mini skrzyneczkę itd... Przypuszczam, że taka korespondencja miałaby duże powodzenie. Oczywiście czas jest tu bez wątpienia potrzebny...Mogę mieć tylko nadzieję, że temat pozostanie otwarty i być może kiedyś wejdzie w życie. Osobiście jestem do dyspozycji jeśli tylko zdołam w czymkolwiek pomóc.
Pozdro.
09.07.2009 22:54
Ale nuda. Nawet nie chce się ziewać. Miasta pustoszeją, za to przybywa stonki na Wybrzeżu. Ceny w smażalniach jak na Batorym. 10 deka łososia za osiem złociszy co oznacza, że całe kilo to osiem dyszek, co w przeliczeniu na ojre daje cirka about prawie dwudziestaka. Po prostu luksus jakby sie jadło watróbki gęsie z truflami czyli tłumacząc na francuszczyznę foie gras. Dla porównania nie dalej jak dziś kupowałem świeżuchnego łososia już wypatroszonego za 14 zeta i kilkadziesiąt grosików. Przebitka bombowa bo pięciokrotna. Takie to czasy przyszły. Kryzys pełnym ryjem a zdemoralizowani kapitaliści rodem z Wybrzeża łoją dupsko mieszczuchom z reszty Polski aż miło. Muszą przez te dwa miechy zarobić na cały rok aby w grudniu poleciec na Kanary czy Malediwy, w końcu narobili się jak jasna cholera przez te 60 kilka dni w roku. Na ryby też nie ma za bardzo co się wybierać. Nad jeziorami tłumy i hałas jak w południe na krzyżówce Nowego Świata i Alei Jerozolimskich. Na rzekach woda jeszcze wysoka po powodzi i smierdząca jakby wszystkie szamba wymyła po drodze. Naiwny pomyślałem sobie, że na RO chociaż cuś się dzieje a tu kompletny klops czyli jak mówią Hanysy, karminadel. Wejśc na stronę w dniu dzisiejszym ponad 60 tysięcy i nikt nawet nie spróbował sklecić dwóch, trzech słów. Wychodzi na to, że o rybach już wiemy wszystko, stowarzyszenie działa prawidłowo, ryb w wodach jest po pachy a nawet wyżej i praktycznie nikt nic nie ma do zaoferowania na forum. Jednym słowem nuda, jak to w sezonie ogórkowym. Na szczęście pogoda nie daje nam zapomniec o szarej rzeczywistości dnia codziennego. Dzisiaj znów zdrowo podmuchało i polało. Babinki na wsi powstawiały w oknach zapalone gromnice i zaraz mi się zrobiło lżej na duszy. Co tradycja to tradycja. To dzięki niej i grzmotom łatwiej mi przeżyć kolejny, nudny dzień ogórkowego sezonu. Mój serdeczny przyjaciel, próbuje mi wmówić, że ryby nie biorą dlatego że ich nie ma, a nie że nie chcą. Ale to przecież nieprawda. Genek dobitnie pokazywał na liczbach jakie to setki tysięcy ton materiału zarybieniowego jest wpuszczane do wód i dlatego ja mu wierzę. Ryby jak ludzie też muszą mieć swój sezon ogórkowy. I dlatego latem nie biorą.
21.01.2011 21:01
Sezon ogórkowy to problem psychologiczny. Wszystko zależy od nastawienia.
-----------------------------------------------------------------
http://www.w....tanieoferty.eu
05.09.2008 00:56
Zjeść krewetki smażone na czosnku, z dodatkiem chili oil, popić czerwonym winem z Krety. Zamówić sobie tydzień wędkowania w Szwecji. Zapuścić pierwszą część Star Wars na konie domowym, która kończy się happy endem. Następnie wrócić lekko nawalony do domu - albo wypuścić znajomych (zależy od logistyki imprezy). I kurna nic wam nie zakłóci być w doskonałym nastroju. Przepis oddaję za darmo, dostawa wina za 5 dni ale prócz Ryśka nie przewidziałem beneficjentów Dla was przepis za darmochę. Pyrsk!
05.09.2008 12:05
Ha ha, dobre Tomku. Po samym przeczytaniu czuję się dużo lepiej, a brzuszek przypomniał sobie smak krewetek na czosneczku, z masełkiem i świeżą bagietką... Chciałbym tylko jeszcze spróbować tego greckiego winka....
A Star Wars to nie pamiętam kiedy widziałem po raz ostatni...Oj przepis jest naprawdę dobry....
Proszę o jeszcze!
Pozdrawiam.
27.05.2008 18:26
Witam serdecznie wszystkich kolegów wędkarzy z Rybiego Oka, gdyż jest to mój pierwszy post na tym portalu.
Jestem studentem informacji naukowej i bibliotekoznawstwa piszę obecnie pracę na temat rynku wydawniczego książek o tematyce wędkarskiej (wszelkiego typu poradników, atlasów ryb, mapek batymetrycznych etc.)
Zwracam się do was prośbą o podanie tytułów oraz autorów publikacji wędkarskich, które posiadacie we własnym księgozbiorze. Będzie to dla mnie niezwykle cenna i przydatna informacja, wręcz niezbędna do napisania mojej pracy.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Pozdrawiam:
Marek Filipowski
27.05.2008 18:47
Skontaktuj sie z Hilarym J. "Hiljotem" Jesli chodzi o ksiazki i inne publikacje o tematyce wedkarskiej. Nie wiem czy jego adres email jest jeszcze aktualny ,ale sprobuj : hiljot@op.pl
Pozdrawiam
27.05.2008 18:51
Dzięki wielkie za kontakt na pewno się przyda. Ja ze swojej strony dodam jeszcze jeden fakt odnośnie pracy.
Chodzi mi o pozycje najchętniej czytane przez wędkarzy, dlatego proszę wpisywać tytuły nawet wtedy, gdy się one powtarzają.
27.05.2008 22:23
Przyznam szczerze, że równiez mialem kiedyś wielką ochotę napisac prace o tematyce wedkarskiej, a dokladniej mówiac o turystyce wedkarskiej. Jednak z braku czasu (wakacyjny wyjazd za granice) poszedlem na łatwizne i zrezygnowalem z tematu, gdyż wymagal on sporo badan terenowych i ogólnie aktualnych informacji odnośnie omawianego terenu. A jako, że moje studia były tzw. niepełne, czyli licencjat to kto wie, może jeszcze kiedyś...
Życze powodzenia
28.05.2008 16:46
28.05.2008 16:24
Jest autorem najlepszego w Polsce opracowania wędkarskiej literatury „Wędkarstwo po polsku”, katalogu literatury wędkarskiej w latach 1549 – 2005 ( a obecnie na pewno uzupełnionego o dalsze pozycje). Tam jest WSZYSTKO. Nie wiem czy ktoś jeszcze ma taki zbiόr ? Wspomniana praca to pięknie wydany przewodnik po wędkarskiej literaturze, 168 stron formatu A 4.
Bezcenna pozycja dla wszystkich zajmujących się tym tematem.
Andrzej
25.09.2007 10:21
Był kiedyś taki fajny, sympatyczny człowiek.. Bybą go zwali.. Zawsze go ceniłem i uważałem za jednego z tych "dinozaurów", którzy honor i dane słowo cenili najwyżej. Ponad półtora roku temu obiecał zwrócić - po nieudanej próbie pomocy - moja własność. Bardzo cenną - nie w kategoriach czysto materialnych - dla mnie. Obiecał i zniknął. E-mail, telefon milczy...
Czy ktoś jest w stanie pomóc???
25.09.2007 11:44
Brakuje wszystkim jego humoru i nieraz- rozsądku. Obawiam się że ostatnio o ile dobrze pamiętam - pisał o kłopotach ze zdrowiem.
25.09.2007 16:24
Sławek coś zniknął mocno. Ostatnio widziany 27 Czerwiec 2007 17:36:14. Oby to nic złego!
Pozdrawiam go i ja przy okazji.
26.09.2007 12:24
24.09.2007 23:41
W opisach wód ukazała sie opis Jeziora Bytyńskiego, autorstwa Tomasza Radkowskiego. Jedyne do czego nie można sie przyczepić to opis jeziora z punktu widzenia położenia geograficznego oraz informacje o wsi Bytyń, leżącej przy trasie A2 /starej/ na odcinku Poznań-Pniewy. Reszta to raczej zbiór pobożnych życzeń oraz bzdetów, niewiele mających wspólnego z rzeczywistością. Podstawowym błedem jest zawarta informacja, że gospodarzem wody jest ZO PZW Poznań. Być może jest to informacja sprzed kilku dni ale jak jest mi wiadomo użytkownikiem wody jest ZR Lutom, który użyczył jeziora brygadzie rybackiej na określonych warunkach. ZO PZW Poznań jest tak drętwym Okregiem, że raczej traci jeziora a nie zyskuje. Najśmieszniejszy jest jednak opis rybostanu jeziora. Dawno, dawno temu, gdy jeszcze w Polsce panował wszechwładny PZPR, jezioro Bytyń rzeczywiście było swego rodzaju Eldoradem. Słynęło z okazałych sandaczy, bardzo dużych leszczy, mnogości węgorza. Pozostałe ryby, to był raczej dodatek do trzech głownych dań, wymienionych powyżej. Wegorz jest raczej miłym ale tylko wspomnieniem, z okazałych leszczy pozostały niedobitki i przeważa karlak w przedziale 60 dkg do 1 kg. Co zaś z sandaczem? Jest oczywiście sandacz ale jak w większości polskich wód, ani zbyt duży ani zbyt liczny. Zdarzają się oczywiście ciut większe sztuki ale raczej sporadycznie. Opiszę pewne zdarzenie z ubiegłego roku i komentarz pozostawiam czytającym aby nie być posądzonym o stronniczość. Rok 2006 nie był dobrym rokiem dla łowców sandaczy. Sandacz brał słabo, praktycznie wszędzie. Czasami zdarzały sie tylko przebłyski ale okazjonalnie. Podobnie było na Bytyniu. Wszyscy czekali aż zacznie brać a ta cholera za nic miała pobozne zyczenia wędkarzy. Wreszcie ruszył sie na Bytyniu i aktualny użytkownik jeziora gdy sie zorientował, że sandacz sie ruszył, w sposób niezapowiedziany po prostu zdjął łódki z jeziora. Ocenę pozostawiam Wam a autorowi ku rozwadze aby pisał zgodnie ze stanem faktycznym, a nie bajdurzył. Takie teksty to może wstawiać ale w dziale science fiction a nie w dziale wody.
25.09.2007 09:57
Rysiek, nie oczekuj po internautach za wiele. W niedawnej ankiecie okazem nazwano szczupaki 5 kilowe, no to podleszczaki kilówki też są dla ludzi okazami. Przykre to. Po zmianach kilka lat temu zaczęła się nuda i staczanie w dół. Nowi ludzie zamiast tworzyć atmosferę, artykuły, to skupili się chyba wyłącznie na fotkach bo podobno tylko tam się coś dzieje. Taki portal dla fotografów. Bo zdjęcie jest im łatwiej zrobić niż złowić rybę
Nie dziwię się tobie, że jak w koncu zaglądnałeś na RO i klikasz w "ostatnio" po tygodniu niebytności w internecie, to znajdujesz znów albo bzdurę albo - kompletnie nic
Co do tego artykułu o wodach to Tomasz twierdzi iż nie jest autorem. Dlaczego więc Tomaszu nie wpisałeś autora tylko siebie? Moderator to potrafi przecież
Opis jest od razu widać - ściemą. Po pierwsze jest absolutnie niemożliwe, aby było niezwykle rybne jak pisze autor. Bo wczesniaj napisał że : jest blisko Poznania, na wyspach mieszkają kormorany, a gospodaruje tam rybak. Za długo żyję żeby uwierzyć w takie sajens fikszyn, mogę się założyć o flaszkę burbona że gówno tam pływa a nie ryby, bez wizyty na wodzie. Za długo żyję na tym świecie.
26.09.2007 13:38
A do fotoludków się nie czepiaj , do piętek im nie dorastasz.......Po co pisać artykuł ,który i tak STYRASZ, a z autora zrobisz w sobie tylko znany sposób idiotę?????
26.09.2007 13:54
A do działu foto się nie czepiaj ,bo tym ludzią do piętek nie dorastasz.......
Proszę skonkretyzować zarzuty, oraz na jakiej podstawie rzucasz we mnie błotem. Znasz mnie, że mnie oceniasz? Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek cię spotkał. Czy poza zdjęciami do artykułów zamieszczałem tam coś, żeby mnie porównywać?
Artykułów które są do "styrania" - lepiej żeby nie było
Weź chłopie wyluzuj i przeproś, bo ja sobie w kaszę nikomu i nigdy dmuchać nie dam. Po takich jak twoja wypowiedziach poziom portalu nie wzrasta.
26.09.2007 15:27
Nie chodziło mi bynajmniej o porównywanie jakości, czy treści zdjęć. O wielkość ,czy ilość łowionych ryb też nie, bo faktycznie na ten temat nie mogę nic powiedzieć- przeciez Cię nie znam. Chodziło mi raczej o ludzi, którzy nie mogąc nic złapać robią foty, bo jest łatwiejsze....jak to ujołeś. ,Delikatnie mówiąc jest to zwykłe wyśmiewanie się. A tam jest naprawdę dużo fajnych ludzi którzy robiąc zdjęcia świetnie się bawią, przy okazji ucząc się i pasjonując tym wszystkim!!! I może nie wszyscy mają sprzęt i umiejętności do robienia fotek do NATIONAL GEOGRAFIC, to jednak, każdy kto rozumie istotę działu foto stara się ,aby było fajnie i miło....
26.09.2007 22:32
Ależ ja nie mam nic przeciwko zabawom w fotografię. Ja w ogóle nie mam nic przeciwko żadnym innym hobby, nawet filatelistów rozumiem, popieram, bo każda prawdziwa pasja jest OK.
Dlaczego więc napadłeś na mnie z porównaniami i epitetami? Że mam odwagę twierdzić, że kompletni wędkarscy ignoranci piszą bzdety o łowieniu ryb albo o łowiskach? I że przez to cała wartość informacji zamieszczanych w internecie jest dla mnie znikoma? Ano, miałeś właśnie przykład, że tak jest. Ja na pewno nie pojechałbym nad wodę, opisaną w internecie jako eldorado. A jak chcecie żeby takie informacje były na RO, to dalej bezkrytycznie publikujcie jakieś skopiowane dyrdymały.
Oświadczam uroczyście, że zawsze i do końca mojej bytności na RO będę się wysmiewał ze wszystkiego co głupie, z teorii nie mających się nijak do rzeczywistości, oraz z grafomanów i niechlujów piszących byki ortograficzne.
Jak nie pasuje mówienie wprost, jak prawda boli, to możecie mnie zabanować. Wszystko mi jedno.
p.s. Pasję typu fotografowanie można też rozwijać na specjalnych do tego stronach jak np. http://foto....a.pl/Forum.html
Ja się zarejestrowałem niegdyś na portalu wędkarskim RO, na którym gadało się i pisało o wędkowaniu. Tobie nie muszę mówić co to, bo na zdjęciu widać żeś w temacie. A dla innych - wędkowanie, to takie hobby polegające na łowieniu ryb na wędkę. Nie mylić z fotografowaniem, spacerowaniem, piciem piwa i słuchaniem ptaszków - które to czynności nie wymagają posiadania wędki i nie są czynnościami charakterystycznymi dla wędkowania
28.09.2007 14:07
już Ci to wszystko wyjaśniam. Otóz Twój cały post był przeciwko Ro(to tylko moje zdanie). Nie powiem że pisałeś nieprawdę ,ale pomyśl czy zacheciłby do zadomowienia się tutaj nowych portalowiczów???? Wyobraż sobie .... latasz świeży po internecie ,patrzysz RO FORUM i zaczynasz czyt. post o tytule :Kiedy RO pójdzie w dół ,a póżniej o tym że tutaj nic nie ma, a jak już jest to same bzdury ,żeby od portalowiczów zbyt dużo nie wymagać itd.A część siedzi na foto ,bo łatwiej im jest zrobić fotę niż rybę złapać. No stary sorka ,ale ja osobiście odrazu poszedł bym gdzie indziej ,(no jak sami użytkownicy piszą ,że tutaj jest lipa) np. na Jerk Bait, bo tam ludzie przynajmniej nie smarują swojego ulubionego portalu, nawet gdy czasem jest żle. Wiem ,że jesteś szczerym facetem ,ale to nie zawsze działa na korzyść.....to odnośnie mojego tytułu o narobieniu w swoje gniazdo. A co do fotoludków i ich piętkach
-chodziło mi o to, że żaden z ludzi, którzy się utożsamiają z i działem foto nie napisaliby takich rzeczy o Ro i w dodatku na jego forum, przynajmiej ja nigdy z takim czymś się nie spotkałem. Myślę że takie posty nie działają pozytywnie ,ani na wzrost poziomu na Ro ,ani na lepsze samopoczucie właściciela portalu jak i ichi użytkowników
Takie jest moje skromne zdanie i to mnie zagotowało. Jeżeli użyłem zbyt mocnych słów ,to przepraszam. Mam nadzieję ,że na RO wszytko będzie szło ku lepszemu ,o co wszyscy musimy sie postarać. pozdro
28.09.2007 16:26
26.09.2007 13:59
Zastanawiam się po co te osobiste wycieczki i jakies komentarze o wyższości świąt Bozego Narodzenia nad świetami Wielkiejnocy. Swego czasu na FOTO byli "specjaliści" którzy dawali zdjęcia z National Geografic jako swoje dzieła. Kto komu i jak, sra w gniazdo, w świetle powyższego staje się co najmniej problematyczne. Wiecej wstrzemięźliwości w ferowaniu opinii na wyrost. Zawsze się może znaleźć cwaniaczek, który zaskoczy wszystkich. To niestety smutna konstatacja.
26.09.2007 15:38
Wybacz ,ale nie jestem żadnym cwaniaczkiem Czytałem ostatnio Twój wywód na temat kiczu..chłonełem, go jak gąbka. Zamiast niepotrzebnych przepychanek życzyłbym sobie(JEŚLI TO MOŻLIWE) więcej takich fajnych mini-artykulów w dziale foto z Twojej strony. pozdro
26.09.2007 18:08
Jacku, mam juz serdecznie dość komentarzy, podtekstów, polemik o dupie Maryni, o arystokracji z Forum FOTO i plebejach z Forum ogólnego. Napisałem jednego posta pod tytułem "Pisanie bzdetów" ponieważ nie spodobały mi sie informacje zawarte w opisie jeziora Bytyńskiego, koło którego przejeżdzam 3 razy w tygodniu minimum. Uważałem i uważam, że te informacje były nieprawdziwe i szkodliwe dla wędkarzy. Na moje nieszczęście nie zauwazyłem, że osoba, która była uwidoczniona jako autor tego opisu, jest jednocześnie moderatorem. No i rozpoczęło się. Zanim zdążyłem się zorientować, stałem sie najpierw wrogiem moderatora, potem moderatorów a na końcu całego RO. A przecież szło tylko o sprostowanie informacji. Potem dopiero wyszły sprawy daleko odbiegajace od prostej korekty. Okazało się, że opis to nie jest jednak tego autora, tylko innego, który na dodatek zerżnął większośc informacji z jeszcze innego źródła, nie podając skąd. Jak więc widzisz lewa ręka, prawe ucho przez lewą kieszeń. Figura akrobatyczna jak jasna cholera. Temat popłynął swoim korytem i daleko odeszliśmy od meritum. To wszystko było zupełnie niepotrzebne i powinno zakończyć sie dwoma, trzema postami. A tak zrobił się temat jakiego już dawno na Forum nie było i wychodzi na to, że ja jestem Judasz, swinia i ptak srajacy we własne gniazdo. trochę dużo jak na dziadka Rycha, który ma wiele innych problemów na głowie. Jest jednak jeden pozytyw tej rozbuchanej polemiki, czyli prawna ochrona własności intelektualnej. Może i dobrze, że przypadkowo wyszły inne delikatnie mówiąc "problemy". Może przez tą polemikę unikniemy błędów w przyszłości i kłopotów przez narażenie się na zarzut kradzieży wartosci intelektualnej. Wiem, ze Darek tak własnie potraktował tą sprawę i chwała mu za to. Zawsze lepiej na zimne dmuchać. Nie bez kozery napisałem, że był taki przypadek na FOTO, gdzie jakiś czubek umieścił w galerii fotę z National Geografic. Aby było śmieszniej z napisem National Geografic trudnym do odczytania. Pewne sprawy bagatelizujemy, zwłaszcza tego typu jak wyżej. Bo o co chodzi. to tylko parę zdań, lub tylko jedna fotka. W tym momencie naprawdę niczym sie nie różnimy od złodziaja ryb, czyli kłusola. On przeciez tylko te parę rybek, bo rodzina głodna i dzieci niedojadają, to przecież oczywiste, proszę Wysokiego Sadu.
Dajmy juz spokój temu tematowi, było i sie zmyło, zostało tylko trochę burzowin i mydlin. I przy okazji apel do Tomka i Marka. Nigdy nie dewaluowałem wartości moderatorów. Czyńcie swoją powinność jak najlepiej dla dobra RO i nas wszystkich. Jedna burza w szklance wody nie zmiecie RO i tego przesłania jakie ten portal niesie. Dla nas i naszych młodych następców.
Odbiegając od meritum, miło mi, że moje wypociny na temat kiczu i ingerencji w fotografice, przypadły Ci do gustu. Wiem, że wielu bywalców FOTO odsądziło mnie od czci, za porównanie cukierkowatego zachodziku słońca do jelenia na rykowisku, ale taka jest prawda. Tak sie to określa w świecie fotografików, gdzie cyfrak typu Nikon za pięc patoli jest traktowany jak aparat DRUH czy Smiena. Sami jednak walą takie foty i koszą za to niezłe pieniądze. Co by sie jednak nie powiedziało kicz pozostaje kiczem Ale jak mówiła pewna moja znajoma, wspaniała zreszta kobieta, wolę kiepski ale oryginalny kicz od najlepszej kopii. I cos w tym chyba jest
Pozdrawiam
26.09.2007 14:41
27.09.2007 18:38
Taka drobna uwaga…Temat postu piszesz w języku angielskim(When the RO is going down)żeby zaszpanować, a zaraz potem walisz coś takiego jak „sajens fikszyn” Co to takiego jest sajens fikszyn?(LOOL)
CO? W szkole cie tak uczono? Zamiast you pisaliście ”ju” ???HAHAHa!!
Popraw bo w oczy razi! Jeśli z językiem angielskim jesteś na bakier znajdź polski odpowiednik, bo to kompromitacja…
Albo się trochę doucz. Bo wiesz, jeśli można nie umieć holenderskiego czy łaciny to te podstawy angielskiego w tych czasach wypadałoby znać…
Piszemy Science Fiction panie mądraliński(zapamiętaj sobie) i pilnuj siębo ja cały czas mam cie na oku!
27.09.2007 21:48
Dear Kalina!
Thank You very much for this wonderful, interesting, exciting statement.
I was waiting for this kind of letter a few months. There are not many people, who have not a basic sense of humour.
Do You remind a title of a popular song "When the smoke is going down"? It was the first sentence you should read and think longer then two seconds.....
If You did not feel a signification of my statement, It is Your problem...
So, thanks, thanks, thanks for a great gladness i had.
I will be watching U...
Best Regards
p.s. Jak już przebrniesz przez słowniki to pójdź na korpę do magistra od polonistyki i sprawdź zasady spolszczania wyrazów obcych. Dla ułatwienia:
ketchup- keczup
stretch - strecz (to z ciuchów, będzie ci łatwiej)
weekend - łykend
27.09.2007 19:56
1. Co to takiego jest sajens fikszyn? - hmmm, wpisz może w Google te słowa i znajdziesz pewnie parę ciekawych tytułów, stron itp. (np. tytuł filmu).
2. Warto, jeśli już prowadzi się krytykę, zwracać uwagę na szczegóły - np. CUDZYSŁOWY!!!
3. Poczytaj REGULAMIN tego forum.
4. bo ja cały czas mam cie na oku - może zamiast MIEĆ innych NA OKU wniesiesz coś od siebie w życie RO? To chyba będzie milsze dla wszystkich, jak myślisz?
27.09.2007 19:38
Karolciu, zapewne zaraz autor ci odpisze.
Ja też, czytałem ten post, ale odebrałem go inaczej.
Autor użył tego zwrotu z nonszalancją, celowo.
W każdym bądź razie, widać jak na dłoni, że w internecie mogą być problemy z odczytaniem intencji autora.
Piszę to dlatego, że za często, nie które osoby sięgają "po pióro" i odpisują impulsywnie.
Ta uwaga nie dotyczy Ciebie, a za przykład dziękuję.
Pozdrawiam,
Zdzisław
25.09.2007 12:53
to znajdujesz znów albo bzdurę albo - kompletnie nic - Tomek, wiesz dobrze jake zasady obowiązuja na RO. Dla przypomnienia może wszystkim podam, że tu publikują sami użytkownicy. Nie wypisuj zatem takich bzdur. Jak coś sam skrobniesz to może i ja i Rysiek też poczyta.
PS. Jeśli znam autora to go zawsze wpisuję, jeśli go nie znam piszę "nieznany" lub "redakcja" - czasami NIE DA się inaczej.
Raczej dziękujmy publikującemy Tomkowi, że zechciał zabrać się za dział Wody, w którym, jednak ciagle jakoś baaaardzo mało publikacj nawet tych naaaaaajstarszych wyg z RO. O ich poziom równiez dbajmy ale może jednak nie w taki sposób.
25.09.2007 13:24
Po co publikujecie wypociny jakiś anonimów? nie szkoda wam roboty? Nie szkoda wam jobów, jakie spadają na wasze głowy jesli ktoś wyłapie fałsz i niekompetencję autora?
w którym, jednak ciagle jakoś baaaardzo mało publikacj nawet tych naaaaaajstarszych wyg z RO.
Chyba nie myslisz, że opiszę łowiska w których łowię jakieś ryby jeszcze Opiszę je za rok, dwa - jak już nie będzie ryb i nie będę tam jeździł
Lecz nigdy bym nie napisał o niby rybnym łowisku robiąc ludzi w bambuko. Takie wpisy są nic nie warte, a nawet mają wartość ujemną .
Mogę opisać rzekę Kłodnicę. Od 50 lat nikt nie widział w niej ryby. Ale dla podziwiaczy pszczyrody są kaczki, szczury, rybitwy (a raczej gównobitwy)
25.09.2007 13:34
... właśnie tę rzekę i te miejsca w które już NIE jeździsz. Może jednak ktoś inny będzie miał ochotę akurat tam się wybrać (lub los go akurat tam rzuci) i na coś Twój opis jednak się przyda.
Po drugie, już nie jeden raz pisałem, że dział "Wody" ma służyć różnym celom. Np. aby było wiadmo, że nad rzekę Kłodnicę NIE JECHAĆ!
Ew. jakie ryby w niej KIEDYŚ pływały (bo może jeszcze są).
25.09.2007 13:39
25.09.2007 11:04
Wychodzi na to Tomeczku, że jestem nienormalny, bo żądam zbyt wiele a konkretnie opisu zgodnego z prawdą a nie zmyśleń. Zastanawiam się czy wpisanie nazwiska pod tekst, którego sie nie jest autorem to tylko plagiat czy juz złodziejstwo. Poświęciłem RO kilka lat swego żywota, wierząc w to, że bedzie to najlepszy portal wędkarski nie tylko w Polsce. Przeciwstawiałem sie różnego rodzaju indywiduum czy koniunkturalistom, którzy w swych animatorskich "zapałach" przynosili więcej szkody niz pożytku. Wyszło na to, że jestem śledczy czyli Minister Niszczarka potocznie zwany Zerem.
Wracając do tematu głównego, czyli jeziora Bytyń. To klasyczna sadzawa na nizinie poznańskiej. Najpiękniej to jezioro wygląda z góry. Z powierzchni gruntu, to wielka kałuża, otoczona polami. Bardzo płytkie jezioro jak na swoją powierzchnię. Od strony wschodniej płycizna ciągnie sie na dwieście trzysta metrów. Gdy kiedys dominował tam węgorz, to było to dobre miejsce i zapewne dlatego ta strona jeziora była wyłączona z wędkowania. Jak słusznie napisałeś, gdy jakieś jezioro lezy blisko aglomeracji miejskiej i gospodarzy na nim rybak, to zapomnij, że jest to rybna woda. Taki jest tez Bytyń. Na plus rybaka trzeba napisać, że facet wie co to jest interes i że można zyć nie tylko z rybaczenia ale także z wędkarzy. Na buraczkowo-szarej mapie wędkarstwa polskiego, gościu zapewnia full servis, oferując zanęty, przynęty, sprzęt pływający i drobne akcesoria wędkarskie. Widać, że czuje bluesa i patrzy perspektywicznie w przyszłość. Jezioro lata świetności ma za sobą. W czasach realnego socjalizmu było praktycznie nieudostępnione dla wędkowania ze względu na duży pozysk węgorza, który był najcenniejszą rybą tego akwenu. Partia potrzebowała "dularów" a węgorz to zapewniał. Zapewne dlatego ładowano do jeziora dużo narybku montee. Model węgorzowy sie skończył i jezioro trochę zeszło na psy. W tamtych latach zezwolenie mieli tylko nieliczni, przewaznie partyjni kacykowie i towarzycho spod znaku SB. Jedni warci drugich. Działali także kłusownicy ale rybacy radzili sobie z nimi skutecznie. Wystarczyło przetrałować po zmierzchu kotewką ciągniętą za łódką aby zebrac kilkadziesiąt zestawów węgorzowych co skutecznie odstręczało amatorów cudzej własności. Co jak co ale partia nie pozwalała aby jej zabierano upragnione "dulary". I to by było na tyle jesli idzie o Bytyń. Co do "moderatora" to sobie odpuszczam temat. Słuszne są tu chyba słowa Michnika, który swego czasu stwierdził, że na zwróconą uwagę o niestosowności zachowania pewnego gościa ten mu odpowiedział, że mu z ryja smierdzi. Czyli pełna klasyka i cos z reklamy wyborczej pewnej partyjki. Staszek ma znowu pracę a Justynka pojedzie na wymarzone kolonie. Kompletnie bez sensu ale ciemny lud to kupi.
Pozdrówka z Pyrogrodu.
25.09.2007 11:40
25.09.2007 12:46
Moim zdaniem Ryśku nieco przesadziłeś, a dlczego? Już wyliczam:
1. Ludzie nieomylnych nie ma, również moderatorów.
2. Każdy z nas stara sie publikować zgodnie ze swą wiedzą i doświadczeniem. To pewne, że czasami publikuje coś źle.
3. Zawsze zakładam dobra wolę i zarzucanie komuś, że jej nie ma jest drobnym chyba nietaktem, prawda?
4. Swój komentarz powinieneś raczej umieścić pod opisem tej wody a nie wyciągać, chyba jednak w formie ataku, na forum?.
5. Pod publikacją o której mowa stoi jasno napisane, cyt
KAŻDY może edytować ten obiekt i poprawiać informacje, tak aby zebrane tu informacje były jak najbardziej wiarygodne. Możesz także podejrzeć i ewentualnie przywrócić poprzednie wersje. <i> - coż zatem szkodziło nanieść poprawki lub dopisać komentarz ew. recenzję POD publikacją.
6. Znam Cię na tyle, że wiem dobrze na czym Ci zależy, ale... coś tu chyba nie tak.
Takie jest moje zdanie!
25.09.2007 18:26
Już tak z obowiązku formalnego odsyłam Cie Darku na stronę:http://www.v...rticle&sid=5155
Ciekawe jak to skomentujesz.
25.09.2007 18:48
...między wódkę a zakąskę, ale toż to totalny Plagiat - kto jest faktycznym autorem opisu tej wody???
Zarówno opis, jak i zdjęcie pochodzi z serwisu Vendi i jest w całości autorstwa Taurusa.
Jeżeli osoba publikująca ten opis u nas na RO nie miała na to zgody autora, to może być z tego nieprzyjemna sprawa... Smród czuć na odległość.
Swoją drogą jestem nieco zniesmaczony całą tą pyskówką. Czemu ma to służyć???
25.09.2007 21:20
Ja kompletnie nie rozumiem kto się odważa czyjeś artykuły kopiować i wklejać na RO. Po jaką cholerę? Przecież jedyną osobą jaka może nadesłać taki artykuł lub go wpisać jest niejaki Taurus, albo - jak ktoś wspomniał - jeszcze kto inny. Jednym słowem AUTOR.
Podobno zrezygnowano ze wszystkiego co anonimowe. Osoba nadsyłająca artykuł mailem przynajmniej "wylegitymowałaby się adresem e-mail
Czyżby nadgorliwość? Chęć wpisania na portal jak największej ilości informacji? To prowadzi do bylejakości.
Moje zdanie od dawna znacie. Ja korzystam z 0,01% informacji zamieszczanych na RO i nie chce mi się wierzyć, że poza sklepem, fotkami, forum i artykułami ktoś czegokolwiek tu szuka, cokolwiek przegląda.
26.09.2007 08:08
Przeczytaj swoje ostatnie zdanie i pomyśl, komu sprawiasz nim przykrość. Przede wszystkim Darkowi! Policz też, ile to już razy?...
I chociaż jam prostak i wieśniak - spawaczyna - z jakichś Tomaszewic Mazowieckich, to jedno co mi się ciśnie na usta - "I Ty Brutusie?".
26.09.2007 13:34
Nie sprawiam Darkowi przykrości, bo RO to nie admin tylko wszyscy uczestnicy. Moja opinia dotyczy wszystkiego co o wędkarstwie znajduje się w internecie. Poza tym nie jestem wyrocznią w sprawach wartości treści itd. Ale, do jasnej ciasnej, mogę mieć chyba swoje zdanie, a nie podlizywać się wszystkim, co raczyli w internecie coś skrobnąć.
A to, że nie oglądam już w ogóle działów i nigdy nie klikam w: Mapa Artykuły Fotki Forum Znad wody Co i kiedy Ryby Brania Wody Gospodarze Słownik Filmy i pliki Hyde Park Kalendarium Kwatery, Łowiska, Firmy Ogłoszenia Linki Chat Domowe Inne Archiwa Reklama
to jest to moja prywatna sprawa, że uważam że nic tam ciekawego nie ma, albo jest bardzo niewiele. I nie będzie. Moderatorów mogę pocieszyć, że na innych portalach nic więcej ciekawego też nie ma, nie jest nic lepiej, fachowo itd. Może tylko jest większy ruch w interesie, czyli więcej uzytkowników się udziela. Nie denerwujcie się rzeczami, na które nie macie wpływu. Niech was wkurzają bzdety, które sami publikujecie, jesli akurat tak się komuś przydarzy. Ja onegdaj wykasowałem połowę wszystkiego, co wczesniej napisałem na RO. Bo było to cienkie, nieaktualne, do bani. I niedługo znowu wypierniczę w kosmos to, co będzie moim zdaniem niewarte czytania.
26.09.2007 11:20
25.09.2007 21:47
Tomek,
jeśli ty korzystasz z 0,01% to nie znaczy, że inni też. Wydaje mi się, że na RO jest nieco więcej wartości niż te 0,01%. Jeśli jesteś jednak tego zdania... po ... tylu latach ... działania na jego rzecz. To JA przestaję świat rozumieć!!! A kto się odważa to robić,... JA... bo... o to właśnie poprosiłem twego imiennika/moderatora. Jednak zamiast na mnie, to na naim psy wieszasz. Nie czuję jednak bym robił to "dla szkody", bo nigdy nadmiar informacji szkody nie uczynił, o ILE zostanie opublikowany solidnie (to wiem!). Brutalnie, tym razem Ci już jednak napiszę, bo mnie zeźliłeś całkiem: czy to jednak ja działam na szkodę, czy może TY, pisząc przykładowo tekskty (nie po raz pierwszy) w stylu "When the RO is going down" i potem na dokładkę ... dziwiąc się dlaczego robi się ... pusto. Czemy Twoj tytuł ma słuzyć, wyjaśnij prosze mi swą logikę. Ja jej niestety nie pojmuję.
Tomek spadnij na łapy, proszę Cię!!!
Kiedy coś sam klepnąłęś na RO!!! Zaczynajmy zawsze krytyke od siebie samego, ja Twoją przyjmuje i postaram się zadbać POCZWÓRNIE o wiarygodność autorstwa. Nie opublikuję jednak akurat dziś sam nic nowego... bo... nie mam czasu nawet pomyśleć o tym, na jaki temat mam to zrobić (uwierz mi).
26.09.2007 09:49
Pisząc o RO nie mam na mysli adminów, Krokusa i Ciebie. Mam na myśli wszystkich zarejestrowanych.
Mówiąc o tymże ja korzystam z forum, czytam artykuły i dowcipy, to nie znaczy że neguję wartość innych rzeczy. To moje podejście do internetu i wartości informacji wędkarskich tam zamieszczanych. Na innych portalach nawet artykułów nie czytam, bo nie chce mi się i nie mam czasu. Dokładając to, że MOIM PRYWATNYM ZDANIEM 80% internautów to teoretycy, nie jeździ na ryby, nie umie łowić, nie zna się na sprzęcie i nie mam zamiaru czytać tego co napiszą o wędkarstwie, mimo że znów - 80% internautów, to wspaniali, sympatyczni, etyczni, wykształceni, młodzi-fajni, ludzie. Taki jest wynik moich doświadczeń przez 5 lat w internecie. I dlatego nigdy nie oglądam działów np. "brania", nie zwracam w ogóle uwagi na takie rzeczy. Podkreślam, że nie okreslam wartości RO, tylko mówię ogólnie o moim podejściu do informacji w internecie. I zdaję sobie sprawę że to co piszę jest tak samo traktowane przez wielu ludzi, jak ja traktuję treści internetowe.
25.09.2007 19:12
Czemu i komu ma to służyć. Jak się okazuje są moderatorzy, którzy dobrze opanowali komendy Ctrl C i Ctrl V. Tylko jeden szkopuł, mnie to po prostu mierzi i jest mi cholernie wstyd, bo tez jestem częscią RO. Moze niezbyt istotną częścią ale czuje sie moralnie związany z Rybim Okiem. Ot, taka słabośc faceta, który sie starzeje.
Pozdrawiam Cię.
25.09.2007 19:39
Tak to jest pytanie! Słusznie Piotr prawi. Uczyli mnie też, że... "Zgoda buduje ...."
I napiszę jeszcze raz. Ryśku, PROSZĘ doradzaj młodym jeśli w końcu tyle serca w to RO włożyłeś. Nie zakładaj od razu, że każdy chce źle!!!
25.09.2007 20:22
Darek, chyba sie nie zrozumieliśmy. Wierz mi, nie chcę ciągnąć tej polemiki, bo nie taki był sens mego posta, "Pisanie bzdetów". Zwróciłem i sądzę że słusznie, uwagę na niescisłości i ewidentne błędy w publikowanym materiale. Ta polemika nie musiała sie wcale rozwinąć. Wystarczyło aby "autor" tekstu /teraz to chyba bardziej zblizone do prawdy będzie :autor nieznany/, odniósł sie merytorycznie do może trochę szorstko podanych ale w końcu uwag. Teraz dziękuje Bogu, że nie dowiedziałem się czegoś o swoich rodzicach od zbulwersowanego adwersarza. Mówiąc szczerze nawet nie wiedziałem, że mój adwersarz jest moderatorem, gdyz nie zwróciłem uwagi na stopkę na dole strony. To są skutki sporadycznej bytności na RO i nie bycia w temacie. Powiem szczerze, że poczułem sie troche dotknięty forma repliki. Bo ja tu o krupie a ktoś o d.......
Reszta potoczyła sie sama gdy zacząłem trochę uważniej przyglądac sie publikowanym tekstom. To mnie całkowicie zaskoczyło i to przyznam szczerze, negatywnie. Niestety Darku takich kwiatuszków jest więcej. Nie chcę ich tu wymieniać ale z ręką na sercu mówię otwarcie, niestety są. Cos z tym fantem nalezy zrobic aby nie było kiedyś nieprzyjemności. Zwłaszcza gdy jest zawarty zapis: wszelkie prawa zastrzezone
Pytasz się co zrobić. To proste. Wystarczy napisac pod danym tekstem krótka notkę.
Pierwotnie tekst opublikowano na stronie .......
Autor tekstu np nieznany
Modyfikacji tekstu pierwotnego dokonał XYZ
sądzę, że to rozwiązuje sytuację i zabezpiecza przed ewentualnymi konsekwencjami. Tak mi się wydaje ale pewien na 100% to nie jestem
Co zaś do Twego stwierdzenia, to odpowiadam. Nigdy nic nie zakładam. Zwłaszcza tego, że ktoś chce źle. Wytkniecie błędu, to jeszcze nie założenie.
25.09.2007 20:40
To rozsądne propozycje. Postaram/y się aby tak co namniej było. Chyba, że ktoś widzi jak to załatwić lepiej.
Kwiatki tego typu, jak pewnie wiesz, usiłowałem zawsze poprawiać. W przypadku akurat tego tekstu, ponieważ nie mam pojęcia kto z kogo tu kopiował, ustalę ostatecznie autora na "NIEZNANY" i NIE podam źródła. Trudno .
Chyba, że opublikujesz nowy - o ile znasz tak dobrze tę wodę.
25.09.2007 21:00
...cos skrobnąć przez dwa dni i jesli uznasz za godne uwagi, wymienimy materiał.
Pozdrawiam
25.09.2007 21:39
25.09.2007 20:56
Rysiu ze tak pozwole sobie napisac. Nie dostrzegłem swojej winy, wiem że miałes dobre intencje pisząc to wszystko. Mój błąd przyznaje się do tego i muszę cie przeprosić za słownictwo które użyłem wobec ciebie. Mam nadzieje ze nie masz mi tego za złe i nie wpłyneło to na obraz moderatorów portalu.
25.09.2007 21:04
25.09.2007 19:08
Fajnie, że zadałeś sobie trochę trudu i poszperałęś po necie. Ja poszperałem także, zaraz po Twym poście. Wyjaśniam zatem to wszystko, czego może nie wiesz. Tomek administruje tymi stronami -> http://lowiska.pl/
Tam też znajdziesz opublikowaną przez kogoś treść następującą: http://www.l...&id_lowiska=294
Z kolei tutaj: http://www.l....pl/pg000a.html z najdziesz zrodlo chyba wszelkich danych na ten temat.
Obawiam się że to jednak Taurus nadużył nieco autorstwa Józef Wróblewskiego. My zaś zrobiliśmy to nieświadomie.
Na witrynie Lowiska.pl niestety brak jest bowiem informacji o autorze publikowanego tekstu, stąd też cały problem pojawiający się podczas przenoszenia tych wpisów na RO (przenosi Tomek i taki autor się wpisuje). Doradź zatem mądrze jak ten problem rozwiązać.
25.09.2007 19:24
Sieganie do innych źródeł nie jest niczym nagannym. Juz dawno temu Chińczycy wymyślili proch i wszyscy go używają. Wiem jabym ja postąpił. Po prostu podał źródłosłowie informacji. To nie jest żadna ujma a dobrze świadczy o autorze. Jest jednak pewna różnica pomiędzy stosowaniem bezkrytycznej "kalki" za pomocą klawiszy Ctrl a sieganiem po określone informacje i ubieranie ich we własne słowa. Takie jest moje zdanie. Może się mylę? Sam już nie wiem.
Pozdrawiam
25.09.2007 19:34
25.09.2007 17:26
No to sobie pogadaliśmy. Jak niemowa z głuchym. Przeczytaj Darek jeszcze raz mego posta, ale na spokojnie. A potem "odpowiedź" moderatora. Jeśli nie widzisz różnicy, to ja bardzo przepraszam. W moim komentarzu są dwa słowa mogące budzić reakcję. Pierwsze to bzdety. Drugie to science fiction. Oraz ogólny zarzut do autora, że tekst jest niekompetentny. A teraz przeczytaj co mi odpisał "moderator" i w jakim stylu.
Swoją drogą cos jest nie tak. Ja rozumiem, że mozna dany tekst uzupełniać ale chyba bez zmiany nazwiska autora tekstu pierwotnego. Za jakiś czas sie okaże, że ktoś dopisze przecinek, zmieni szyk wyrazów i wszędzie zostanie "autorem". Wybacz Darku, ale mi to cuchnie niezbyt ładnie.
W tej całej polemice jakby zagubiło sie najważniejsze czyli odpowiedzialnośc za słowo pisane. Jest niedopuszczalnym aby podawać informacje niesprawdzone. Tym bardziej, że sięgnięcie po te informacje nie stanowi żadnego problemu. Tłumaczenie się w stylu, ja to tylko zmodyfikowałem, do mnie osobiście nie przemawia. To prosty sposób na usprawiedliwienie własnej nieodpowiedzialności.
Wyjaśniam dlaczego poruszyłem temat na Off Topic a nie pod opisem wody. To nie było zamierzone co raczej moje roztargnienie. Po prostu przeoczyłem "Dodaj wypowiedź" i umieściłem na Off Topic. I juz na zakończenie, od wczoraj tekst był modyfikowany dwukrotnie a błędy nadal w nim tkwią. Jako swoisty chichot diablika, traktuję informacje w tekście o amurach gigantach i nie umieszczenie tej ryby w rybostanie.
25.09.2007 19:25
Oby jak najwięcej pożytecznego.
Zatem po kolei (i niezależnie od dyskusji dodatkowej związanej z tym tematem)
1. Wystarczyło kliknąc na ikonkę "Edytuj" zamieszczona poniżej tekstu - sprawdź może sam jak to działa
2. Autor KAŻDEJ zmiany tekstu jest wyszczególniony.
3. Można bez probemu sprawdzić jakie zmiany w treści nastapiły pomiędzy poszczególnymi wersjami
4. Można opublikować całkiem nową treść dotyczącą tej samej wody - system na to pozwala bez problemu.
5. Mogłeś skorzystać z każdej z tych opcji i poprawić tekst, lecz..... nie skorzystałęś.
7. Nie rozumiem zmasowanej krytyki skierowanej na kogoś, kto chce coś zrobić dla RO, oczekuję raczej, o ile tego naprawdę potrzeba, że stare wygi mu pomogą DORADZAJĄC ile trzeba i kiedy trzeba.
6. Moje wnioski są zatem takie jakie są i trudno im się dziwić. I nie przecz, że jestem ślepy i nie umiem czytać.
PS. Zgadzam się z tobą, że również Tomek przesadził grubo w słowach, ale... każdego można wyprowadzić w końcu z równowagi. Może po prostu podajcie sobie ręce? Bo to chore!!!
24.09.2007 23:53
Nie jestem "Autorem" tego łowiska robię tylko moderacje - porzadek aby miało rece i nogi i niestety nie moge byc na bierząco ze wszystkimi łowiskami w polsce a jest ich ponad 9000
A propos jak cos do mnie masz to napisz a nie sledzisz moje poczynania i czepiasz sie tylko po to aby komus nawrzucac.
25.09.2007 00:27
Czyżbys miał manię prześladowczą. Widzę kto jest autorem bo jest napisane jak krowa na rowie. Nie znam Cie człowieku i odnoszę się tylko do rzeczy nieprawdziwych aby wędkarze nie dali się nabrać na takie tanie chwyty reklamowe. Podanie jako gospodarza ZO Poznań to szczyt niekompetencji. Przeciez wystarczy wpisac w google jezioro Bytyń i masz tam wszystko. Twoje tłumaczenie do mnie nie przemawia. Ta witryna ma być witryną rzeczy sprawdzalnych a nie fantasmagorii. Lepiej zdjąć to z RO niz pozostawic takie bzdety.
maglorzata kowalska
05.08.2007 19:30
czy lowienie w srodku miasta (Trojmiasto,mamy kilka stawow) jest całkowicie legalne? Stawy sa "miasta",nie wlasnosc prywatna.Czy do tego takze potrzeba karty wedkarskiej? a jezeli tak,to jakie moga byc konsekwencje i kto je realizuje?dziekuje za odpowiedz.
07.08.2007 11:44
Warunkiem niezbędnym uprawiania wędkarstwa jest posiadanie karty wędkarskiej. Jeżeli połów ryb odbywa się w wodach uprawnionego do rybactwa - trzba posiadać ponadto jego zezwolenie (wykupić opłatę).
Do chowu, hodowli i połowu ryb uprawniny jest:
...
...właściciel albo posiadacz gruntów pod wodami stojącymi...
...
Czyli... miasto.
Jeśli wodami zarządza miasto to ... dowiedz się w urzędzie miejskim jakie są warunki korzystania z tych wód.
Konsekwencje takie jak wszędzie, reguluje je ustawa:
"....podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2..."
Jose Luis <luiUKRYTY@FILTRSPAMUya.USUNcom>
24.07.2007 10:06
31.01.2007 22:42
Nie jestem biegły w informatyce i opisy w pomocy są dla mnie trochę niezrozumiałe. Dlatego zwracam się z prośba o prostą odpowiedź na jedno pytanie.
Jak wstawić do artykułu zdjęcia w wybranym przez siebie miejscu?
Mam gotowy jeden tekst z ciekawostkami, ale aby uczynić go łatwiejszym do nauki muszę wstawić zdjęcia.
01.02.2007 08:46
Wysłałem Ci mailem małą ściągawkę.
01.02.2007 13:57
05.01.2007 12:18
Darku, czy takie problemy z wejściem na RO mamy zapewnione do końca kadencji koalicji sejmowej czy skończą się prędzej? Póki co to Nowy Rok zaczął się fatalnie!!!
Pozdrawiam
05.01.2007 14:56
Niestety, koniec roku i jego początek nie jest nam zbyt łaskawy.
Najpierw kilka awarii technicznych, teraz zaś choroba zmogła administratorów.
Sam niestety też grzeje łóżko, i z powodów rozdzinnych nie mam w nim dostępu do internetu.
Zwlekłem się przed chwilą, dotarłem do firmy i właśnie w tym momencie zaczynam przegląd całości.
09.01.2007 17:39
Mam nadzieję, że po chwilowej niemocy, dochodzisz do siebie, czego szczerze życzę. Ufam, że na ten rok limit chorobowy został wyczerpany . Najważniejsze, że wyzdrowiałeś i ozdrowiało RO. Teraz stronka hula jak talala i aż przyjemnie po niej sobie chodzić. Ja uciekłem dwa dni temu z Windowsa i teraz pracuję spod Linuxa. Myśle, że będę miał mniej wirusów, dialerów, spamów, popupów i tego całego świństwa pętającego się po necie.
Pozdrawiam
09.01.2007 19:02
Dzieki za życzenia, też am nadzieję że limit chorobowy mam już z głowy . Co prawda wirusik paskudny bo trzyma mnie już przeszło tydzień (i nie tylko mnie). Niestety muszę sobie chorować poza domem i bez dostępu do netu
. Ale jakoś się zwlekłem i dotarłem juz dziś do roboty.
PS. Jakieś małe przerwy w działaniu RO jeszcze przewiduje bo coś się pop... jednak po tych awariach i wypada znaleźć i usunąc przyczynę.
07.01.2007 21:58
13.09.2006 23:34
Pozdrawiam wszystkich forumowiczow.Od prawie roku mieszkam w Irlandii i wedkuje w tutejszych wodach,plywaja tu ogromne lososie jednak ja nigdy nie mialem kontaktu z tymi rybami i zupelnie mam pojecia jak je lowic, jakich przynet uzywac itd.dostalem pewne wskazowki w tutejszym sklepie wedkarskim ale efektow jak nie bylo tak nie ma:/ byc moze ktos z forumowiczow w wyczerpujacy sposob odpowie mi na moje pytanie.To na tyle.Z gory dziekuje za odpowiedzi
Piotr Maziarz <piotrekmaziarzUKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
04.12.2006 09:31
Tez mieszkam w Irlandi chcesz zlapac lososia jedz na Shanon w poblirzu Limerick i prubuj szczenscia z gruntu na krewtki raki itp wiem ze som zaskakujace wyniki
Konrad Kurowski <kuroskUKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
26.04.2007 13:00
Losos - tak, tez tak myslalem, ze zlowienie go jest awykonalne.
Poczym jeszcze raz wybralem sie nad rzeke i pod wieczor na zwykla, mala, miedziana wachadloweczke z pod drugiego brzegu - mlyn i odjazdy WOW! To bylo cos!
Dorwalem go na rzece w UK - Lancashire.
Teraz planuje dorwac cos fajnego na muche, bo male trotki i pstragi mam, ale to nie to...
Pozdro.
26.04.2007 14:03
Piotr Machowczyk
16.03.2007 09:00
ja mieszkam dokladnie w Limericku od jakiegos czasu spinninguje w tutejszej rzece Shannon-trafilem juz calkiem sporego szczupaczka okolo 8kg i 2 mniejsze a dzisiaj lososia albo troc ( ciezko odroznic ) mial okolo 60cm - poraz pierwszy udalo mi sie zlapac rybe tego gatunku- walczy podobnie jak szczupak i wzial na przynete szczupakowa
04.12.2006 20:27
01.10.2006 03:22
16.09.2006 11:56
Trudno odpowiedzieć bezpośrednio. Postaraj się uzupełnić informację.
Po pierwsze jaki to gatunek łososia. Po drugie czy łowisz na spinning czy na muchę.
Po trzecie, jakie są warunki wędkarskie. Po czwarte na co łowią tubylcy i co Ci doradzono w sklepie.
Potem pomyślimy, co Ci doradzić.
Tomasz Wexford.ie <58305UKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
22.09.2006 08:00
udolo mi sie zlowic calkiem niespodziewanie lososia na wachadlowke najlepiej waska z mocna praca do 20 g natomiast tutejsi lowia na takzwane flei condon mala obrotowka z wydluzona gumowa koncowka na koncu kotwiczka kolor dowolny najczesciej stosowany czarny ,zolty, czerwony pozdrawiam wszystkich i powodzenia oraz wytrwalosci w polowaniu
14.09.2006 06:56
24.03.2006 15:52
W przypadku zaobserwowania jakiś nienaturalnych objawów związanych z łacznością z serwerem prosimy o info. Zmodyfikowaliśmy dziś bowiem łącze do sieci światowej.
24.03.2006 19:21
Zauważamy jakieś problemy z serwerami DNS. To powoduje zwolnienie całości systemu.
Pytanie kto i co źle ustawił, my .... oni, czy też propoagacja adresów jest jakaś dziwnie długa?!?!
25.03.2006 00:01
Paweł Murański <pawel1552UKRYTY@FILTRSPAMUpoczta.USUNonet.USUNpl>
16.03.2006 09:30
Witamn ja chciałbym zareklamowac fajne forum www.jawka50mustang.forumer.pl Forum jest o wędkarstwie i motorowerach. Zapraszam do rejestracji i rozkręcenia forum. Ciekawe tematy!! zapraszam
16.03.2006 11:16
Ja, byłech użytkownikiem kobzika, kompel mioł "Komara". Żeśmy na fisze po poligonie zapinkalali, bo autym ni wolno było jechać. Piykne czasy. Kobzik stoł w budzie u chopa, co miyszkoł przi wjeździe na poligon. Wyciongali my go i łodpolali na różniste sposoby - roz zapolał łod razu, roz my go pchali, roz wykryncali świyce i łosuszali. Ale w końcu jechoł. Pyr pyr pyr po lesie. Dobry boł bo głośny i dziki citały w pierony, a szególnie w maju locha może być niybezpieczno jak mo małe. Piyyykne czasy. Kapry my chytali na kukurydza, nojlepiyj brały po ćmoku, trza było świyconcy frupek dać. Niy wolno było łognia polić to i zimo bywało. Wrocali my po nocy, powoli, bo łod zimnego wiatru gowa bolała. No i mógł jakiś czołg zapinkalać po drodze bez świateł, bo te pierony majom noktowizory, to trza było zwalniać i dawać pozór na każdo droga, co sie z naszom kroicowała. Jak boł kaper w necu, to było świynto w chałpie, dzwonka do jarzyn i na łobiod na natympny dzień. Piyyknie było.....
16.03.2006 11:32
Komar to pryszcz. Moja Wierchowina to dopiero było coś!! Biegi w manetce(linkę od sprzęgła trzymałem w dłoni),zapalała na pych bo gdzieś pedałki postradałem.A pędziła!!!!!! Kumpel na Wigry3 mnie przeganiał.Pasażer musiał mieć długie nogi do rozpędzenia motorka bo nie ruszyła z miejsca z dwoma osobami.Trzymetrowy bambus miał swoj uchwyt-wyglądałem jak ormowiec na słuzbie.Milicja mi go zabrała po brawurowej ucieczce przez miasto..(dogonili mnie pieszo)..
Wracajonc do w/w forum to reasumujonc proponuje słownik ortograficzny albo przepuścić teksty przez łorda.
16.03.2006 11:41
01.02.2006 21:36
Następna » 1 2
rsneha rani rani
07.06.2021 08:23