Nie warto odmrażać uszu na złość babci. |
Środa 15 Luty 2012 00:24:06
![]() ![]() |
Powiązane z |
20.12.2011 00:08
Dziadki dostały gifty i cieszą się jak Rusek bateryjką. Patrz tutaj: http://www.p...00/dsc_5865.jpg
Sądząc po kondycji fizycznej uczestników zebrania Prezydium ZG PZW głównymi problemami rozmów były problemy ze stolcem oraz częstotliwość puszczania wiatrów a nie kondycja polskich wód i katastroficzny poziom pogłowia ryb.
Tomek Lewinski <etmlUKRYTY@FILTRSPAMUneostrada.USUNpl>
24.12.2011 08:00
Witam !
Nie jest mi obojętne to o czym od wielu lat piszesz. Kilkanaście lat temu byłem aktywnym uczestnikiem tego portalu i jako posiadacz kilku wędek oraz zdrowego rozsądku uznałem, że moja tu obecność, ani mnie, ani innym uzytkownikom nic dobrego nie przyniesie. Ot po prostu zostałem czytaczem i częstym gościem , który tylko z racji zawodu czasami coś podpowiadał fotografującym.
Czytam, czytam i widzę że Ty z kolei tylko piszesz, piszesz i piszesz. Raz sie zgadzam, raz nie, ale "jako fan i nie fan" generalnie stoję po Twojej stronie tylko dzisiaj po tym poście o "pierdach" , prezentach i takich nieobyczajnych zwyczajach , uświadomiłem sobie , że Ty tylko piszesz, piszesz, piszesz ... i nic z tego nie wynika. Szkoda, że co raz bardziej jak papparaci o tych bąkach i niestrawnościach, bo z pewnością konkrety, które zacytowałeś wczesniej śmierdza dużo bardziej niż te niekontrolowane przez działaczy chrzakania odbytnicą. Zastanowiłeś sie dlaczego Twoje oczywistości nikogo nie interesują ? Dlaczego wędkarski portal jest tylko platformą pośredniczącą w wylewaniu pretensji, ale sam / jako istotny w temacie byt / nic nie robi ? Dziwne to bardzo, bo siła jest, wstręt ogromny i ludzi co nie miara Tu i na innych portalach, a wszyscy jak barany zasuwają do kasy, żeby nie narazić się jedynie Wam panującej WADZY ! Coś tu nie jest tak !
28.12.2011 13:07
Kto był na Kubie to łatwo dostrzeże parafrazę słynnego hasła rodem prosto z komunistycznego państwa. Hasła, które w oryginale brzmi "Socialismo o muerte" czyli socjalizm albo śmierć. Nam od prawie dwudziestu lat serwuje się podobne hasło czyli Kowalszczyzna o muerte. I można by sie serdecznie pośmiać z naiwności tych, którzy uwierzyli w to, że takie hasło może zdobyć poklask. Od prawie 20 lat próbuję na różne sposoby zmienić postrzeganie problemu współczesnego wędkarstwa. Wędkarstwa, które z maniakalnym uporem nadal tkwi korzeniami w realnym socjalizmie. Wędkarstwa, które nie zmieniło swych priorytetów i imperatywów. To, co napisze poniżej, zapewne spotka się z reakcją, że uogólniam, że jestem niesprawiedliwy w ocenie a ja pozostaję przy swoim zdaniu. PZW jest stowarzyszeniem legitymizującym ordynarne kłusownictwo. Wykupienie znaczka uprawniającego do połowu za pomocą wędki czy podrywki, to faktycznie zezwolenie na uprawianie kłusownictwa w imię opacznie pojętego prawa. Z kłusownictwem wędkarskim stykamy się na każdym kroku i w praktyce 95% członków stowarzyszenia uprawia czynne kłusownictwo a pozostałe 5% do niego się po prostu nie przyznaje. Nie mamy żadnych zahamowań aby na dzień przed końcem okresu ochronnego wziąć czy to szczupaka czy sandacza, bo to przecież tylko jeden dzień. Nie mamy żadnych zahamowań aby zapakować do torby sandacza czy szczupaka, któremu do wymiaru ochronnego brakuje ten jeden głupi centymetr, bo przecież w ubiegłym roku wymiar był 45 a teraz jest 50 cm. Przecież nic się nie stanie gdy przymkniemy oko na ten jeden centymetr. Wody nie zbiednieją. Albo inny obrazek. Jedziemy nad wodę i nagle cud mniemany czyli krakowiacy i górale. Nagle coś się stało, że nad wodą nad która spędziliśmy kilka wyjazdów bez efektu, resztkom ryb coś odbiło i żerują jak zwariowane. W amoku nawet nie dostrzegamy, że dawno przekroczyliśmy granicę 5 kg. Łowimy bo biorą. Łowimy bo nie brały. Zabieramy te złowione 10 czy 12 kg ryb, bo przecież poprzednio nic nie zabieraliśmy. Jesteśmy „uczciwi” i sami się usprawiedliwiamy, przed samym sobą. Kolejny charakterystyczny obrazek. Idę ze spinningiem i trafiam na miłośnika połowu na żywca. Coś mi się nie zgadza. Stoją trzy wędki ze spławikami wielkości musztardówki. Szlag mnie trafia. Nie dość, że menda łowi na żywca, to jeszcze na trzy wędki. Czyja ta wędka pytam. Moja. A tamta? Tez moja. A ta? To kolegi. A kolega gdzie? Pojechał po piwo. Wiem, że skurw..syn kłamie jak najęty ale nie wytrzymuję i mówię, że nie wolno pozostawiać wędki bez opieki. Grzecznie wyjmuje i śmieje mi się bezczelnie w twarz. Polska rzeczywistość. Polskie realia. Ale to dopiero początek, bo facio wyciąga podrywkę i buszuje za żywcem. W pewnym momencie w podrywce zamiast żywca jest szczupak pistolet, na oko 40 cm. Udaję, że nie widzę a szczupaczek niedorostek ląduje w torbie. Bo na szczupaczka czekają głodne dzieci i żona, bo karta musi się zwrócić, bo wyjazd kosztuje. I nie wiem co zrobić? Czy wstydzić się, że do takiego prymitywa zgodnie ze Statutem mam mówić kolego, czy pierdalnąć w prymitywny ryj aż się nogami nakryje, czy zadzwonić do Okręgu z informacją o wędkarzu kłusowniku, doskonale wiedząc, że i tak nikt nie przyjedzie, bo po co. Macham ręką, wiedząc o swej bezsilności. Macham ręką bo ten wędkarz to przecież wytwór kowalszczyzny. To kowalszczyzna nauczyła go takiego postępowania. On się tego nauczył na łowisku PZW gdzie w dwa tygodnie po zarybieniu karpiem, odławia się 95% wpuszczonego materiału. Wędkarz ma łowić, wędkarz ma nie grymasić, wędkarz ma być zadowolony, wędkarz nie ma się dopytywać o sprawy finansowe Okręgu czy Zarządu Głównego. To nie ja a niejaki Kowalski na tym forum RO pisał parę lat temu, że nie powinno się publikować materiałów finansowych stowarzyszenia gawiedzi związkowej czyli Tobie, mnie czy komuś innemu. I zapewne dlatego jest wysyp jak grzybów różnych afer i aferek. I zapewne dlatego jest ogólna tendencja aby jak najmniej pisać o tym co się wydarzyło w ZO Poznań, ZO Zielona Góra czy innym Okręgu. To wiedza zastrzeżona dla Kowalskiego, Kustusza czy Grabowskiego. Po co masz wiedzieć, że w stowarzyszeniu okrada się członków stowarzyszenia. Na wyrwę, bezczelnie przy podniesionej kurtynie.
Pytasz po co piszę? Napisałem posta wykorzystując materiał ze strony ZG PZW. To jest oczywiście tekst ironiczny. Myślałem, że kto przeczyta i skorzysta z podanego linka, wejdzie trochę głębiej w problematykę, tego co się działo na spotkaniu w Spale, z którego pochodzą zdjęcia. A się działo. Prezes Warszawskiego ZO zrobił voltę i warto o tym poczytać. Warto poczytać o spotkaniu w Spale, bo przedmiotem spotkania wcale nie były sprawy najważniejsze dla stowarzyszenia ale jak utrzymać swoje stare dupska na wypierdzianych fotelach. Tylko Tomku, kogo to faktycznie obchodzi? Najważniejszym jest przecież to, że można za parędziesiąt złotych wykupić na następny rok pozwolenie na kłusowanie w majestacie prawa. Śmieszne? Raczej przerażająco tragiczne.
I jeszcze jedno Tomku, niezależnie od tego czyś jest fanem tych tekstów, czy nie. To niestety ja mam rację i piszę to ze smutkiem, bo chciałbym jej nie mieć.
14.02.2012 19:08
To ciekawe Ryszardzie, co napisałeś, ale: dzisiaj jestem na stawie (czy małym jeziorze w okolicy Zielonej Góry). Nie łowię, jestem po to, by sprawdzić lód, przywitać się z Kolegami. Około 13:00 zjawia się Straż z Gorzowa Wlkp i wlepia wszystkim wędkarzom mandaty po 50 zł za brak wpisu w rejestrze. A było wędkarzy około 20 tu i nikt nie miał wpisu na zasadzie, iż nie są związkowymi księgowymi, ani też nie zawierali umowy o pracę na rzecz związku. Uzasadnienie logiczne.
Kiedy strażnicy „naszego majątku” odjechali, wędkarze zaczęli dzwonić do innych miast, do swoich kolegów ogłaszając ogólnopolski strajk tego rodzaju, że za każde 50 zł wędkarz zabierze ryb na 5000 zł, (czyli stukrotna przebitka) niezależnie od wymiaru i okresu ochronnego.
Właśnie sobie tak siedzę, czytam Twoje teksty i zastanawiam się, kiedy te milicyjne ciule odejdą, a zaczną zajmować się Związkiem rozsądne osoby? Może taki „strajk” jest właśnie tym, czego dotychczas brakowało? Chorego lasu się nie leczy. Wycina się wszystkie drzewa i sadzi nowe, młode rośliny. PZW też się nie wyleczy.
A tak sobie myślę: Czy tymi mandatami nie chcą sobie odrobić ukradzione miliony? Czy nie jest to celowa prowokacja, bo wiemy doskonale, że mało kto wypełnia te rejestry, gówno z nich wynika bo większość jeśli już pisze, to bzdury dla jaj, a w ogóle, to mój rejestr z ubiegłego roku mam do teraz i nikt się nim nie interesował.
Nie sądzisz Ryszardzie, że postępowanie takie, jakie opisałeś jest swego rodzaju sprzeciwem?
15.02.2012 00:24
O bezsensowności rejestrów pisałem wielokrotnie i nie dlatego abym był przeciwny rejestracji połowów ale dlatego, że wprowadzenie rejestrów odbyło się na zasadzie spełnienia wymogu rozporządzenia Ministra Rolnictwa. To, ze Rejestrów sie praktycznie nie wykorzystuje, jest wiadomym wszem. Minister kazał to grupa idiotów z PZW wprowadziła w życie. Przez ostatnie cztery lata wchodziłem na rózne strony Okręgów aby wyłapać perełkę w postaci zbiorczego zestawienia rejestracji połowów dokonanych przez wędkarzy i się nie zawiodłem. Nie natknąłem sie na chociażby jeden przypadek dokonania takiego zestawienia zbiorczego. W końcu działacze i funkcyjni pracownicy Biur Okręgów nie są po to aby tworzyć statystyki ale po to aby od czasu do czasu coś uszczknąć ze związkowego majątku. Nie jestem zwolennikiem zasady wet za wet. To będzie działanie przeciwko samym sobie. Wody są wystarczająco wyjałowione na skutek nieudolności działaczy związkowych i pracowników etatowych aby je jeszcze dobijać zwiększonymi odłowami przez wędkarzy. To taka klasyka: na złość babci odmrożę sobie uszy. Póki co kowalszczyzna ma się dobrze, generał Milicji notowany w archiwach IPN jako wyjątkowo aktywny w zwalczaniu "wrogów" państwa ludowego tez ma się dobrze, koteria przydupasów tegoż tepego milicjanta też ma się dobrze, jednym słowem Egon klawo jak cholera. Póki co w kasie związkowej w jednym tylko Okręgu brakuje około 3 mln złotych a facet który powinien to wykryc już dawno czyli szef OKR jest mężem opatrznościowym nie tylko tego Okręgu ale także Narządu Głównego zamiast siedzieć w pierdlu za brak należytej kontroli. W tym kryminogennym związku już dawno przestało mnie cokolwiek dziwić i nie dziwi mnie to, że Główna Komisja Rewizyjna nawet nie pofatygowała się aby pojechać do Zielonej Góry celem dokonania gruntownej rewizji dokumentacji finansowej za ostatnie 8 lat. Jak więc widzisz Mirku, wszystko jest w porzo, milicjant mimo prostaty ma się dobrze tylko w wodzie cosik pustawo. Podobnie jak w kasie Twego macierzystego Okręgu.
16.04.2012 17:10
Pan Kustosz celowo pomyliłem nazwisko bo jest cieciem mauzoleum . były komunista twardziel nad twardzielami z Twardej do entej betonu mówi na forum partyjnego związku wyrwigroszy że rejestr jest nieodzowny bo dziady nie mogą policzyć ryb w swoich akwariach.Natomiast Eugeniusz pieni się do czerwoności że za takie niedołęgi musi dostawać cięgi,ale koryta nie opuści bo mu zlewki od wędkarzy smakują . Dla mnie i dla babci klozetowej niniejszy rejestr byłby przydatny w ustronnym miejscu natomiast dla peztfu jest to relikt niczym książeczka partyjna.
15.02.2012 09:52
Nawiązując do poprzedniego tekstu, siedzę, i sobie myślę o ustawie o rybactwie śródlądowym, link: http://ompzw...usoryb.html#nav
Popatrz Ryszardzie na art. Art. 22. 1. Tworzy się Państwową Straż Rybacką. Popatrz, jakie strażnicy mają uprawnienia nadane TYLKO przecież przez wojewodę art. 23 i następne.
Popatrzmy dalej. Art. 24. 1. Rada powiatu, na wniosek starosty może utworzyć Społeczną Straż Rybacką albo wyrazie zgodę na utworzenie Społecznej Straży Rybackiej przez zainteresowane organizacje społeczna lub uprawnionych do rybactwa.
1a. Regulamin Społecznej Straży Rybackiej uchwala rada powiatu.
Czyli mamy już zatem grupy terrorystyczne zalegalizowane przez urzędników najniższego szczebla?
Przecież Policja nie ma takich uprawnień, a jeśli już, to na wniosek prokuratora, czyli działa tutaj jakaś kontrola Policji przez nieuzasadnionym działaniem pojedynczych funkcjonariuszy.
Od 2011 roku wprowadzono ustawowo kary za brud na łowisku i brak wpisu w rejestrze. Jak to się ma do ustawy zasadniczej (Konstytucji), gdzie nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Podobnie jak Wędkarze wczoraj, tak i ja nie mam zamiaru sprzątać w czynie społecznym po brudasach, nie mam zamiaru wypełniać rejestru za darmo, gdyż nie podpisałem z zarządem PZW żadnej umowy na pracę na jego rzecz.
Pracę darmową można wykonywać ale tylko za zgodą zainteresowanego. Ja się nie zgadzam na pracę za darmo na rzecz PZW (podkreślam, chyba, że sam tak zdecyduję).
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne (…).
Wojewoda, w drodze zarządzenia, nadaje regulamin Państwowej Straży Rybackiej określający szczegółową organizację i sposób działania tej straży.
Regulamin Społecznej Straży Rybackiej uchwala rada powiatu z pomocą starosty. Czyli prawo najniższego rzędu ma większą moc od prawa wyższego rzędu (tutaj Konstytucji, czyli prawa najwyższego rzędu)?
Jak widzimy, starostowie, wojewodowie, strażnicy robią, co chcą, a „władze” rząd tego nie widzi, czy widzieć nie chce? A może robione jest to celowo? Przecież skłóconymi lepiej się rządzi…
Strażnicy, zamiast ścigać złodziei, ścigają i okradają Wędkarzy za brud na łowiskach i brak wpisu – nabijając portfele urzędników najniższego szczebla.
Czy doszło do szczytu prowokacji, że na siłę trzeba będzie się postawić siłą? Już nic nie wiem. Przecież to czysty zbrodniczy komunizm, czego my Wędkarze doświadczamy. Żeby nie można było spokojnie siąść nad wodą, regenerować siły, cieszyć się z hobby, tylko kur*a jeb*ana komuna – ciągle zabrania się, nie wolno, kara za to i sro.
Przecież chodzić z Kałachem na ryby by strzec swych Praw Naturalnych będzie niewygodnie…
15.02.2012 19:51
Do SSR-ów mam stosunek ambiwalentny, identyczny jak do Straży Gminnej, ponieważ nie interesują mnie tzw ersatze. Jeśli Państwa nie stac na stworzenie służb z prawdziwego zdarzenia, to niech nie tworzy hybryd z których mozna sie co najwyżej ponabijać. SSR-y tworzy się Mirku na podstawie Art,24 Ustawy o Rybactwie Śródlądowym. Zapis w Ustawie ma charakter fakultatywny a nie obligatoryjny i to automatycznie stawia taki sztuczny twór na straconej pozycji. Znam przypadki gdy powołane kiedyś przez Starostę formacje SSR już nie istnieją bo skórka nie była warta wyprawki. Uprawnienia SSR-ów są praktycznie żadne i przy zorganizowanych grupach o charakterze kłusowniczym ich możliwości są równe zero jesli nie współdziałają czy to z organami Policji czy PSR. Nie mogąc stosować przymusu ustawowego, praktycznie nie są w stanie dokonać skutecznej kontroli osoby podejrzanej o dokonanie czy to przestępstwa czy występku. Jeśli kontrolowany nie wyrazi zgody to mogą mu tylko skoczyć na pukiel gdy nie towarzyszy im funkcjonariusz Policji, Straży Granicznej czy PSR. Zamiast finansować nieskuteczne SSR-y, Starostwa powinny przeznaczyc środki finansowe na zintensyfikowanie działań PSR-ów czy Policji, gdyz przełoży się to na zwiększenie wykrywalności przestępstw o charakterze kłusowniczym oraz egzekwowanie adekwatnej kary przed organami sądowniczymi. O bezpieczeństwo wód powinien przede wszystkim zabiegać ich użytkownik oraz właściciel. W przypadku wód uzytkowanych przez PZW, to PZW jest zobligowane do nalezytej dbałosci o wody powierzone ich pieczy a RZGW o egzekwowanie koniecznych działań podejmowanych przez uzytkownika na rzecz ich ochrony. To co napisałem powyżej jest oczywiste ale widocznie zbyt oczywiste aby mafia milicyjno-esbecka rządząca PZW mogła to zrozumieć. I mówiąc szczerze wcale się nie dziwię, że wędkarze maja to głęboko w pompie gdyż kłania się stare powiedzenie jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. To, że wędkarzom są obojetne właściwe zachowania nad woda i prawidłowa reakcja, zawdzięczamy przede wszystkim kołtuństwu działaczy, którzy głęboko w pompie mają członków stowarzyszenia, traktując ich tylko jako płatników na rzecz nie tyle stowarzyszenia co ich prywatnym zapotrzebowaniom. Jest czymś nienaturalnym, że po ponad dwudziestu latach dokonania się przełomu w Polsce nadal róznego rodzaju męty komuszo-esbeckie mają tyle do powiedzenia czy to w PZW, PZPN-ie Spółdzielniach Mieszkaniowych czy Stowarzyszeniu Działkowców o Polskim Związku Łowieckim nie zapominając. Dopóki w naszym kraju będziemy mieli do czynienia ze scentralizowanym i hierarchicznym tworem zwanym PZW o poprawie warunków do uprawiania wędkarstwa rekreacyjnego możemy sobie tylko pomarzyć.
15.02.2012 20:08
Właściwie innej, lub podobnej czyli bzdurnej odpowiedzi od Ciebie Ryszardzie nie oczekiwałem, nawet o tym nie pomyślałem. Życzę zdrowia i dalszych ciekawych tekstów.
16.02.2012 22:28
Jak już chcesz robic za Kaszpirowskiego to przestudiuj sobie ten Regulamin http://www.t...0,5817,369.html i pomyśl co może zrobic SSR
17.02.2012 08:05
Mówiłem Ryszardzie o Państwowej Straży i ich uprawnieniach, a nie społecznej. Powołana Społeczna Straż jest tym samym co straż miejska w miastach - są prowodyrami.
Natomiast Państwowa Straż w moim rozumieniu ma chronić majątek PZW, czyli ścigać złodziei, być tam, gdzie dzieje się coś złego nad wodą, chronić Wędkarzy, a nie wlepiać mandaty Wędkarzom za coś, czego człowiek wolny w tym Wędkarz robić nie musi, czyli pracować za darmo na rzecz kogokolwiek, bo to jest już niewolnictwo.
Czyli wcześniej nadano prawa Strażnikom większe niż Policji, bo przed nikim nie muszą czapkować w tym przed prokuratorem czy sędzią, a teraz... rwą pieniądze na pensje i inne profity urzędników. Czy nie jest to zalegalizowana przestępczość?
17.02.2012 18:40
Kilka lat temu na forum RO aktywny był gościu podpisujący sie hornetpsr. Jak wejdziesz do archiwum RO to zapewne znajdziesz jego posty i komentarze. Polemika z nim była przyjemnością i chociaz niewiele pisał na temat zarówno swej działalności jak i PSR mozna było miedzy wierszami się wiele doczytać. Bardzo żałuję, że zniknął z forum. Mirku PSR nie jest po to aby chronic majatek jakiegos tam PZW, stowarzyszenia prywatno prawnego, którego majatek wcale nie jest taki duzy a na dodatek sukcesywnie defraudowany przez cwaniaczków czy to z ZG czy z ZO. PZW jest tylko czasowym użytkownikiem wód będących własnościa Skarbu Państwa i czasowość tego użytkowania określona jest umowami z RZGW. W większości wypadków takie umowy na nieszczęście zdroworozsądkowo myslacych wędkarzy opiewają na okres aż 10 lat z mozliwością jednostronnego wypowiedzenia. Takie jednostronne wypowiedzenie umowy miało miejsce w przypadku odcinka Wisły w okolicach bodajże Grudziądza czy zbiornika Jeziorsko. PSR utworzono celem zabezpieczenia interesów prawowitego właściciela większośc wód w Polsce a nie w celu zabezpieczenia własności stowarzyszenia sierściuchów i moczyglizdów. PSR nie jest organizacją zbyt liczną ze względu na permanentny brak finansów, który skutecznie ogranicza możliwości działania. A koszty działania nie są małe ze względu na to, że większość działań odbywa się w nocy, co skutkuje określonymi dodatkami finansowymi. Uprawnienia PSR muszą być znaczące jesli PSR ma być skuteczny w swych działaniach i praktycznie sa podobne do uprawnień Policji, Żandarmerii Wojskowej czy Straży Granicznej. Dlatego są wyposażeni między innymi w broń oraz środki przymusu bezpośredniego. Największym mankamentem sił prewencyjnych jest to, że kuleje współpraca pomiedzy PSR a RZGW, które nie wykazuje zbyt dużej troski o powierzony jej majątek jakim są wody śródlądowe. Gdyby RZGW działało tak jak powinno to dzisiaj PZW gospodarowałby na kilkuset hektarach wód a nie na dziesiątkach tysięcy, gdyż większość umów zostałaby przez RZGW wypowiedziana za niewłaściwe gospodarowanie użytkownika jakim jest PZW.
19.02.2012 08:47
... dobrze Ryszardzie Ciebie poczytać, bo chociaż ma się pewność, że nie jest się sam. Dzięki że jesteś.
PS. Napisałem w sprawie mandatów o których Ci pisałem wcześniej do Pana wojewody Marcina Jabłońskiego z Gorzowa Wlkp, mandatów, które wystawiają w oparciu o prawo zmuszające do niewolnictwa, czyli darmowej pracy na rzecz PZW a właściwie kasę za mandaty bierze przecież urząd marszałkowski. Dam znać co i jak.
Mój Kolega z Korespondent.pl napisał tak: "Ten rząd ma spore szanse skończyć kadencję na szubienicach Jak do tej pory Don Tuskone i jego gang robią wszystko, żeby podzielić los Kadafiego. Zrazili już do siebie chyba wszystkie grupy społeczne (młodzież poprzez ACTA, katolików przez wyeliminowanie TV Trwam i RM, kibiców przez zamykanie stadionów, narodowców przez akcję z Marszem Niepodległości) a teraz "grabią" sobie nawet u amatorów mocnych trunków... Jeżeli dojdzie do "niekontrolowanego" wybuchu niezadowolenia społecznego, to rządząca szajka może nie zdążyć na samolot do Izraela. A co rozjuszony tłum potrafi zrobić ze znienawidzonym politykiem -widzieliśmy w Libii".
Źródło: http://kores...ykul_r1&id=9535
Tomek Lewiński
09.03.2012 21:30
Strasznie masz oszołomionych kolegów ! Aż dziwię się, że się nimi chwalisz !
Może poradź im, żeby zabrali się z Tobą na ryby! Się nałapią, się nasiedzą. popatrzą na piękną naszą Polską i uznają, że walka z "żydokomuną", "bolkami" i "rusko - niemieckimi szpiegami" to paranoja ! POLSKA JEST PIĘKNA !
Tak z ciekawości , nazwisko owego wielce odkrywczego redaktora , który ma tyle wiadomości nie powinno pozostać nieznane.
Z przyjemnością z Nim podyskutuję tylko muszę wiedzieć kto zacz ? Oczywiście to nie jest miejsce na ta rozmowę, ale skoro go zacytowałeś na tym forum, to zdobądź się na odwagę i napisz jak sie nazywa i gdzie można go spotkać. Wybitny historyk, lekkie pióro - szkoda, że nikt go nie zna !
PS. Może nie powinienem tego pisać, ale mój znajomy z pewnej gazety, po przeczytaniu Twojego posta , powiedział mi, że ktoś o takim nazwisku jest wciąż wymieniany przez odpowiednie służby , które rozpracowują działalność ludzi, którzy cytując tzw."znajomych" próbują za pomocą fałszywych informacji , bezkarnie wprowadzać do mediów informacje nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
Mój znajomy jest wędkarzem. Ty niestety nie rozumiesz o co w tym chodzi i przynosisz tu JAD , który nic z uszanowaniem NATURY nie ma wspólnego ! Ja Ci mówię WON ! To nie miejsce na Twoją paranoję !
20.02.2012 16:51
Gdy jestem nad swoja ukochana Drawą czy Piławą o Czernicy nie zapominajac, to mam głeboko gdzieś, że obecny Premier reruje a poprzedni chodzi po scenie z koszulą wystającą z rozporka i odkrywa nowe prawo fizyki, że czarne nie jest czarne..
21.02.2012 21:09
Nie ogladam zadnych programów info i politycznych od 2 lat. Czytam jedynie biznes info w internecie. Nie mam zadnych strat w biznesie z tym zwiazanych, a jestem szczesliwy i w ogóle nie wiem za bardzo kto rzadzi. Podobno dalej Donaldinio. Wyłącz więc TV i nie musisz jechac nad drawe, by mieć wszystko w pompce
21.02.2012 21:47
Ostatnio jechałem samochodem a tu siuprajz, z tablicy straszy mnie zakapiorska morda jakiegos pisuarowego kandydata na posła czy senatora. Cztery miesiące po wyborach i nie zdążyli jeszcze posprzatać. Mam zamykac oczy i jeździc po omacku? Gdyby to jeszcze była jakaś ładna kandydatka, to mozna by na tym zatrzymać wzrok ale kandydat był wyjątkowo szpetny i dziobaty.
22.02.2012 01:21
15.02.2012 19:11
Potwierdzam przystapienie do klubu smakosza. 20 lat nie zabierałem ryb łososiowatych w ogóle, 2-3 sandacze na sezon to było wszystko co zabierałem. Też uważam że żadne działania nic nie dały i ci którzy pomagaja przetrwać PZW i rybom wypuszczając je, to frajerzy. Mając na uwadze dobro naszych wód wprowadźmy - kill them all!
15.02.2012 19:53
To się nie będziesz nudził. Dużo zdrowia Tomeczku.
15.02.2012 20:30
Tomek Lewiński
13.01.2012 18:00
... najchętniej bym Ci naubliżał, dokopał, uznał za chorego japończyka, który trzydzieści lat po wojnie jeszcze nie wyszedł z okopu i nie dowiedział się, że jakoś tak przez przypadek nikt mu nie zameldował , że tu dookoła Eldorado. No i jeszcze chciałbym używając dużo gorszych inwektyw, zrobić z Ciebie szmate, chama i troglodytę, który burzy nam tą sielankę wykreowaną przez jedyną słuszną organizację, dzieki której kazde łono, nawet to natury stanowi jakże czysty i porządany obiekt męskich aberacji. No chciałbym i marzę o tym, zeby to zrobić w przyszłym roku, bo w tym jakoś k...a nie mam śmialości... Jako "fan i nie fan" NIESTETY stoję po Twojej stronie i bardzo nad tym ubolewam !
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę, aby w 2012 Twoje teksty obudziły tych wszystkich, dla których " WODOM CZEŚĆ " jeszcze coś znaczy !
16.01.2012 22:35
Będzie lepiej...Potrwa to z 30 lat ale będzie lepiej...Na pewno.
17.01.2012 23:24
Wychodzi na to Macieju, że po trzydziestu latach nastąpi naturalne wykruszenie sie kowalszczyzny. Po prostu nikt nie zyje wiecznie. Oczywiście oprócz Lenina, bo jak powszechnie wiadomo: Lenin wiecznie żywy.
19.01.2012 00:21
25.12.2011 11:52
Miło cię spotkać wirtualnie
Nie wiem za bardzo czego oczekujesz od portalu, który jako byt ma niby coś załatwiać? Tu się pisze, komentuje, czasem dowcip, czasem żale, i na tym chyba to polega.
Jak tam sukcesy wędkarskie ostatnio? Łowisz coś w Polsce fajnego? Ja rok nie byłem na wodach PZW i się jakoś nie zapowiada że wrócę do łowienia w polskich wodach prócz sporadycznych przypadków. Pozdrowienia!
Tomek Lewiński
28.12.2011 09:01
Kiedyś wydawało mi się, że "zdrowe wody" stanowią integralny element funkcjonowania takich portali jak RO, bo ludzie , których przyciągają to właśnie ta grupa myślących , działających i integrujących się w imię normalności w pojmowaniu wędkarstwa. Powstało KWI, potem SWI / z przykrością obserwuję jak umiera / . Cały tłum fajnych, fajnie myslących ludzi na czele z Andrzejem, który jak przypuszczam do dzisiaj walczy, ale ludzi zdecydowanie mniej. Mówisz, że RO to miejsce pogaduszek, fotek z dużymi rybami i takiego ogólnie bleblania i na tym koniec. Na tym tle manifesty Ryszarda Siejakowskiego BRZMIĄ ! HUCZĄ ! Opowiadają o incydentach , z powodu których, ani TY, ani ja nie jesteśmy zainteresowani dopłacaniem do pensji palantom z PZW. Szkoda, że siły Andrzeja i Ryszarda nigdy nie połączyły się wcześniej. To na prawde był by skuteczny mix. Na tym tle, działalność portalu wydaję mi się czymś bardzo niezrozumiałym. Tak to trochę tak wygląda, jak bym wynajął mieszkanie i czekał , aż najemcy wykupią mi je na własność ! Portal bazujący na dochodach z wędkarstwa, z reklam i sponsorów z branży, przygląda się jak to wszystko ginie i otwiera okna, żeby ktoś mógł głośno krzyczeć RATUNKU !!! ... a ONI CO ! Portali takich jak RO jest kilkadziesiąt . Wielkich , malutkich, niszowych i ogólnodostępnych. Siła to przecież wielka jest ! Ludzi co nie miara ! PZW jedno i malutkie. Dziadki już pierdzą i nie słyszą, i nie widzą ... nawet tego co Ryszard Tutejszy im nawtykał. Takich "ryszardów" po jednym na każdym portalu i po sprawie.
Pozdrawiam
Tomek
PS. Nie opowiem o sukcesach, bo ich nie ma. Na płatne akweny nie chodzę, a na tych "opłacanych" są już tyko żaby, albo nowe spółdzielnie rybackie, które za 500 zł rocznie oferuja nietykalność, albo zniżki 50% za podkablowanie sąsiada, który nie zapłacił. Brak ryb nikogo nie interesuje. / Spółdzielnia " RYBAK " i to nawet spółka z zoo/ nie polecam !
29.12.2011 00:49
Spełzło na niczym. Było nieliczne KWI ale wędkarze zamiast się przyłączyć i to poprowadzić, woleli doradzać. Były działania, były propozycje medialne, ale media się wypięły, zgodnie z zasadą nie narażania się na spadek czytelnictwa braci mięsiarskiej. Najwięcej zaś lubiło krytykować, twoerdząc jak ma byc. Koledzy zrobili wszystko co trzeba by powołać alternatywne stowarzyszenie z łatwym kontaktem na biżąco wszystkich członków. Wydali mnóstwo własnej kasy i poświęcili mnóstwo czasu. Dali narzędzie do rąk wędkarzom. Kłopot w tym, że wędkarzom się nie chce z tego korzystać. Ja się nie dziwię, bo zawsze twierdziłem że wędkarz to ma łowić ryby a nie działać. Ale wtedy była szansa, tylko zabrakło chętnych do zrobienia rozpierdziuchy. WYszło na moje, że łagodne sposoby prowadzą do tego, że już nie mamy co łowić. Niestety miałem rację. Teraz, nikt mnie nie namówi na poświęcanie minuty czasu na to wszystko co kiedyś robiliśmy.
Tomek Lewiński
29.12.2011 08:30
Wiem!
KWI nie bylo aż takie nieliczne, bo osobiście robiłem statystyki i chwilami była to zacna, międzynarodowa nawet grupa licząca średnio sto osób. Jakoś sie to wszystko rozpłynęlo . Ludzie byli z różnych opcji, fantastyczni, zdeterminowani, większość aktywnie uczestnicząca w walce o normalność i szanowanie prawa. Nie umiałem pomóc inaczej, więc też za własne pieniądze zrobiłem filmik promujący KWI, ktory pojawił się w TVP 3 i do dzisiaj można go obejrzeć na RO i choć bardzo przeterminowany, wciąż wydaje się aktualny jeżeli chodzi o przesłanie. Oczywiście dostałem jakies tam honorarium za emisję, ale wierz mi, to symboliczna kwota ,taka która starczyła na bilet autobusowy w jedną stronę do Spały dla ekipy z którą przyjechałem. Sprzęt, robota , montaż , muzyka ... to już za moje. Każdy z nas przynajmniej przez chwilę miał coś do zaoferowania ! Było stoisko na Targach we Wrocławiu. Też na zasadzie zrzuty i ku chwale ideałom. Efekty były niewielkie. Tak jak pisze Ryszard - skurw...ie środowiska wędkarskiego jast tak wielkie, że potrzeba przynajmniej jednego pokolenia, żeby uswiadomić rybożercom, że istnieje granica za którą nie ma już nic w wodzie, a na lądzie sa tylko związki i spółki, które udając Green Peace zużywają więcej prądu na mordowanie ryb niz oswietlanie własnych mieszkań. Zastanawiam sie, jak to sie stało, że odpuściłem... że inni też odpuscili i dzisiaj tak, jak Ty i ja deklarują absolutną abnegację. Głupio mi, ale odpuściłem i tylko czasami zdarza się, że odcinam sznury dziadostwu z sąsiednich kładek ... i to nawet nie ważne, że byłym milicjantom
Pozdrawiam
Tomek
30.12.2011 11:18
To nie abnegacja Tomek ale realizm. Skoro dano ludziom możliwości a nie chcieli korzystać, co gorsza, większość to byli mądralińscy od krytykowania i wskazywania palcem "co ty masz zrobić", to nie miaj żadnych wyrzutów sumienia. Ja uznałem - nie to nie. Teraz niech sobie redaktorstwo albo nieliczni działacze walczą kolejnymi petycjami do milicjantów z ZG, niech sobie teraz wprowadzają przepisy chroniące ryby których już nie ma. Niech sobie naiwniacy robią kolejny odcinek rzeki "no kill" gdzie też już nie ma ryb i pałują się wielkimi dokonaniami na skalę światową... A filmik gdzieś odgrzebię i obejrzę po latach z przyjemnością
26.12.2011 08:22
21.12.2011 10:27